4 typy użytkowników na Tinderze

Tomek ma Tindera, bo jest to dla niego prosty i szybki sposób, żeby spotkać potencjalne partnerki. Czasami w realu ma problemy z spotykaniem się i utrzymywaniem relacji, bo kobiety za szybko oczekują zaangażowania.

Kasia nie szuka miłości na Tinderze, ale korzysta z aplikacji, żeby poprawić sobie nastrój. Nie ma już nadziei na znalezienie kogoś, kto zaspokoi jej potrzeby.

Kamil namiętnie używa Tindera, często chodzi na randki, nie wyklucza żadnego typu relacji.

Aneta korzysta z Tindera, ale nie jest jakoś mocno zmotywowana do tego, żeby kogoś szukać. Jest otwarta na znajomości, ale „co będzie, to będzie”.  

Aplikacje i portale randkowe to miejsce, w którym spotykają się różni ludzie. NAPRAWDĘ różni. To nie jest tak, jak zwykło się mówić, że Tinder przyciąga tylko typy spod ciemnej gwiazdy, miłośników jednonocnych przygód, kobiety nastawione na bogato ustawionych mężczyzn albo księżniczki szukające poklasku. O tym, dlaczego spotykamy dziwnych ludzi na Tinderze już pisałam w innym tekście – warto zajrzeć.

Co wiemy o użytkownikach aplikacji i portali randkowych?

O użytkownikach aplikacji i portali randkowych wiemy całkiem dużo. Znamy motywy korzystania z serwisów randkowych. Wiemy, jakie cechy osobowościowe dotychczas badano. Wielokrotnie analizowano aspekt używania aplikacji w kontekście zachowań seksualnych itp. Co jednak ważne, na podstawie tych doniesień nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kim jest typowy użytkownik Tindera. Co więcej, trudno stwierdzić, na ile można mówić o różnicach pomiędzy randkującymi offline i online. Bo czy naprawdę ludzie z Tindera różnią się od tych, którzy z niego nie korzystają? No właśnie nie ma tu jasności.

Najczęściej trudno jest wskazać jednoznacznie konkretne cechy, które definiują którąś z tych grup. Przykładowo, w ramach części przeprowadzonych badań nie odnotowano znaczących różnic pomiędzy grupą użytkowników portali i aplikacji randkowych, a osobami, które nie podejmują takich działań (W. Aretzi in. 2010, s. 13, M. Kim, K.N Kwon, M. Lee, 2009). Istnieją też takie, w których te różnice zauważono (E. K. Erevik i in., 2020).

Najbliżej mi do stanowiska, że użytkownicy aplikacji i portali randkowych nie stanowią jednorodnej grupy osób. To bardziej zbiór kilku typów, które w różnym stopniu odnajdziemy też w realu.

4 typy użytkowników na Tinderze

Takiego wyszczególnienia typów użytkowników Tindera dokonał L. Rochat z zespołem (2019), przeprowadzając badanie na ponad 1150 osobach i wykorzystując do tego kilka narzędzi badawczych. Zaproponowane 4 typy użytkowników na Tinderze, różnią się występowaniem i nasileniem różnych cech psychologicznych (samoocena, pożądanie seksualne, impulsywność), stylami przywiązania, motywami korzystania z aplikacji, wzorcami użytkowania.

Typ 1 „Uregulowany”

Co ważne, wśród osób badanych, ta grupa stanowiła najbardziej liczną.

Czym się charakteryzuje? Niską impulsywnością, wysoką samooceną, bezpiecznym przywiązaniem, niskim nastrojem depresyjnym i niskim problemowym używaniem aplikacji randkowych. Te osoby mają słabą motywację do korzystania z Tindera. W jakiś stopniu są jednak zainteresowane nawiązaniem bardziej lub mniej poważnej relacji. Aplikacja nie służy im do poprawy samopoczucia albo jako rozrywka.

Przykład:

Aneta korzysta z Tindera, ale nie jest jakoś mocno zmotywowana do tego, żeby kogoś szukać. Jest otwarta na znajomości, ale „co będzie, to będzie”. Ma wysoką samoocenę, nie szuka aprobaty, nie ma też trudności z nawiązaniem bliskości.  

Typ 2 „Uregulowany, ale z nikim pożądaniem”

Osób z tej grupy użytkowników było w całym zestawieniu najmniej.

Charakteryzują się niską do średniej impulsywnością, niską samooceną, lękowym przywiązaniem, niskimi motywami, bardziej depresyjnym nastrojem i niskim problemowym używaniem. Tacy użytkownicy nie są szczególnie zainteresowani poszukiwaniem miłości czy seksu albo stracili już nadzieję na znalezienie osoby, która zaspokoi ich potrzeby. W efekcie nie są aktywni w aplikacji, mają niewiele kontaktów online i offline oraz dopasowań.

Być może, Tinder nie jest przez te osoby używany jako aplikacja randkowa jako taka, a bardziej sposób na poprawienie swojego nastroju. Co ciekawe, można w tej grupie spotkać wiele kobiet.

Przykład:

Kasia nie szuka miłości na Tinderze, ale korzysta czasami z aplikacji, żeby poprawić sobie nastrój. Boi się odrzucenia, ma niską samoocenę i wątpi czy spotka kogoś, kto staje się jej bliski.

Typ 3 „Nieuregulowany, mocno zmotywowany”

W porównaniu z poprzednim typem użytkowników, typ 3 jest silnie zainteresowany poszukiwaniem zarówno zaangażowanych, jak i przypadkowych partnerów seksualnych. Częściej ma kontakty online lub offline.

Osoby przyporządkowane do tej grupy korzystają z Tindera z wielu powodów, także żeby połechtać ego czy poradzić sobie z emocjami. Badacze przypuszczają, że aktywność w aplikacji może służyć regulacji stresu po interakcjach z aplikacją, a dostępność wielu potencjalnych partnerów może zrekompensować ich strach przed odrzuceniem i porzuceniem (lękowy styl przywiązania). Typ 3 może szybko szukać aprobaty i zapewnienia u innych potencjalnych partnerów.

Przykład:

Kamil namiętnie używa Tindera, często chodzi na randki, nie wyklucza żadnego typu relacji. Spędza dużo czasu w aplikacji, nawiązuje sporo nowych znajomości w realu, chociaż samo korzystanie z Tindera momentami wydaje się trudne. Uzyskiwanie niewielu odpowiedzi na wysłane wiadomości, bycie ignorowanym albo wprost odrzuconym to mało przyjemne doświadczenia.

Typ 4 „Nieuregulowany, unikający”

Osoby w tej grupie charakteryzowała niska samoocenę i wysoki poziom przywiązania unikającego.

Użytkownicy mogą być bardziej skłonni do korzystania z serwisów społecznościowych, ponieważ mogą postrzegać środowisko internetowe jako bezpieczniejsze do wyrażania siebie lub spotykania potencjalnych partnerów. Tinder pozwala im zachować niezależność i łagodzi dyskomfort związany z bliskością, pozwalając przy tym zaspokoić szereg potrzeb.

Ich motywacja do korzystania z Tindera jest średnia, typ 4 jest równie skłonny do po poszukiwania zaangażowanych partnerów jak osoby z grupy 3, ale rzadziej niż użytkownicy z grupy 1 i 2 szukają partnerów seksualnych. Inna sprawa, że ci użytkownicy mogą również korzystać z Tindera żeby łagodzić nudę. Proporcja mężczyzn z tej grupie jest znacząco większa niż w innych.

Przykład:

Tomek ma Tindera, bo dla niego to najlepsze rozwiązanie, żeby poznać potencjalną partnerkę. Zazwyczaj unika zobowiązań, a randkowanie online pozwala mu na zachowanie niezależności – w razie zbyt szybko rosnącej bliskości szybko zniknąć.

Taka charakterystyka różnych typów użytkowników Tindera pozwala nam zrozumieć i jeszcze mocniej zaznaczyć, że Tinder służy ludziom w różnych celach: pomaga inicjować bardziej albo mniej swobodne relacje, wzmacnia samoocenę, pomaga rozwinąć umiejętności społeczne. Warto o tym pamiętać, bo często zakładamy, że inne osoby mają takie same zamiary co my. W efekcie nieuchronnie prowadzi do rozczarowania.

Daj znać, jakie jest Twoje doświadczenie w randkowaniu. Jakie są Twoje typy użytkowników na Tinderze? Może odnajdujesz siebie, w którymś z tych typów?

8 rzeczy, o których warto wiedzieć, zanim zaczniesz korzystać z aplikacji lub portalu randkowego

Zanim poświęcisz swój czas i zaangażujesz się w poszukiwania partnera_ki, korzystając z aplikacji lub portalu randkowego, spróbuj zrozumieć, jak one funkcjonują. Chociaż serwisy randkowe deklarują pomoc w znalezieniu miłości, to paradoksalnie ich mechanizmy działania sprzyjają popełnianiu błędów. W efekcie, wcale nie jest tak łatwo znaleźć miłość w Internecie. Dobrze jest wiedzieć, czego można się spodziewać i jak przygotować się na pewne okoliczności, żeby uchronić się przed rozczarowaniem i złym samopoczuciem.

Portale i aplikacje randkowe przyciągają różnych ludzi, także tych, którzy nie zawsze postępują fair, dobrze jest o tym pamiętać. Dużo łatwiej i z mniejszą szkodą dla własnej samooceny można sobie poradzić z trudnymi zachowaniami użytkownikach, o której jest już cała seria tekstów (dotyczą one: ghostingu, zwodzenia, kłamstwa i oszustwa).

Z kolei świadomość sposobów, w jaki sam_a możesz potencjalnie sabotować własne wysiłki, być może pozwoli Ci uniknąć dalszych rozczarowań.

Innymi słowy, w czasie Twoich poszukiwań, wiele się może wydarzyć. W tym tekście dowiesz się, jak (prawie) bezboleśnie i z sukcesem przebrnąć przez randki online. Jeśli już korzystasz z aplikacji lub portalu randkowego, sprawdź czy któryś z wymienionych punktów nie okaże się dla Ciebie wspierający/pomocny.

Pełni nadziei na miłość płacimy wysoką cenę

Najogólniej mogłabym powiedzieć, że randkowanie przy użyciu aplikacji i portali randkowych jest trudne i obciążające emocjonalnie.

Bycie stale ocenianym, rywalizacja z innymi użytkownikami, presja pierwszej randki, doświadczenie odrzucenia, bycie ignorowanym lub oszukiwanym, ciągłe rozpoczynanie kolejnych znajomości, to coś, czego trudno jest uniknąć.

Mimo wszystko ludzie decydują się na założenie profilu randkowego. Liczą, że ich wysiłki i trudy zostaną ostatecznie wynagrodzone – znajdą miłość, której poszukują. Bywa z tym różnie.

Warto przygotować się do korzystania z aplikacji lub portalu randkowego na poziomie emocjonalnym, jak i metodycznym.

Może jest to mało romantyczne, ale uwierz mi, historie, w których pierwszy poznany nieznajomy okazuje się bratnią duszą i miłością twojego życia, zdarzają się rzadko.

Randki online wymagają pracy, cierpliwości i dużych pokładów odporności psychicznej.

Trudna rzeczywistość randek online – jak ją okiełznać?

O czym warto wiedzieć, zanim założysz swój profil randkowy? Poniżej subiektywna lista wskazówek i informacji, które pozwolą Ci uniknąć wielu rozczarowań:

1. Zadbaj o swój profil randkowy od początku (72h od momentu założenia konta randkowego są kluczowe)

Część użytkowników zakłada swoje profile randkowe niejako na próbę, aby sprawdzić, jakie osoby są dostępne, jak funkcjonuje aplikacja, itp. Niedbale wypełniony profil randkowy i dołączone przypadkowe zdjęcie to błąd, który niesie za sobą długofalowe konsekwencje.

Opiszę ten problem na przykładzie Tindera.

Działanie aplikacji bazuje na algorytmie proponującym użytkownikom dostępnych kandydatów. Ten system opierał się o wskaźnik, tzw. ELO score, teraz – algorytm Gale’a i Shapleya. Użytkownicy są oceniani pod względem tego, jak bardzo są pożądani przez innych i na tej podstawie proponuje się im osoby o podobnym wskaźniku atrakcyjności. Kiedy rozpoczynamy korzystać z apki, algorytm nie wie jeszcze, jak nas zakwalifikować, więc przeglądamy profile różnych, często bardzo atrakcyjnych użytkowników. Po 72 godzinach na podstawie odpowiedzi naszych i innych osób, algorytm przypisuje nam określony wskaźnik, który trudno później zmienić.

Jeśli wybierzesz słabe zdjęcie, zostawisz pusty opis to jak myślisz, ile osób będzie Tobą zainteresowanych? Pewnie niewiele. Co ważne, Twoje możliwości dotarcia do atrakcyjnych osób będą mocno ograniczone. Lepiej nie sabotażować swoich prób poznania kogoś w sieci już na samym początku i podejść do uzupełnienia profilu na poważnie.

2. Bądź selekwtywny_a, ale nie wybredny_a, nie miej nierealistycznych oczekiwań

Wiesz, że za każdym razem, gdy ustalisz jakieś kryterium wyboru swojego wymarzonego kandydata_kę, to eliminujesz 5-60% z puli randkowej? Jeśli połączysz 4-5 punktów z Twojej listy (np. nie pali, ma 1.80, ma skończone studia wyższe, jest zodiakalnym lwem, lubiącym chodzenie po górach) pozbędziesz się 35-85% całej puli randkowej.

(Nie)stety aplikacje randkowe to nie aplikacje do realizacji konkretnych zamówień. Oczekiwanie, że po wybraniu kryteriów wyszukiwania uzyskamy idealny produkt końcowy w postaci partnera_ki jest nierealne.

Tymczasem korzystanie z aplikacji lub portalu randkowego sprawia, że stajemy się wybredni i zbyt pewni siebie. Duża dostępność kandydatów_ów, otrzymywane sygnały bycia pożądanymi sprawiają, że znacząco poszerzamy zakres naszych oczekiwań względem potencjalnego partnera_ki.

W praktyce wygląda to tak, że ludziom trudno zdecydować się na relację opartą na wyłączności i stale poszukują kogoś lepszego.

3. Na portalu lub aplikacji randkowej spotkasz RÓŻNYCH ludzi, także tych spoza Twojego kręgu społecznego

Wyobraź sobie, że portal randkowy to ruchliwa ulica dużego miasta, którą przemierzają w większości single. Na swojej drodze możesz spotkać każdego, bo spacerująca społeczność odzwierciedla przekrój całego społeczeństwa. Z wieloma z tych osób pewnie niewiele miałbyś_abyś wspólnego poza faktem przebywania na jednej ulicy. Nie masz możliwości uniknięcia przypadkowego spotkania z częścią przechodniów, chociaż nawiązane interakcje nie zawsze są ciekawe.

Tak samo jest na portalach randkowych – możesz natrafić na bardzo różne osoby, których zachowanie nie będzie Ci odpowiadać na tyle, aby kontynuować znajomość.

W tekście o tym, dlaczego spotykamy dziwnych ludzi na Tinderze, wyjaśniam, że na co dzień przebywamy z osobami z tych samych albo bliskich kręgów społecznych. Mamy więc względnie podobny gust, styl życia, wykształcenie, wartości itp. Tymczasem w sieci możemy spotkać osoby, które w innych warunkach szybko byśmy odrzucili.

Efektywne randkowanie polega na tym, aby sprawnie selekcjonować profile użytkowników, a później ich samych, aby znaleźć osoby sobie podobne na poziomie wartości czy stylu życia.

4. Nie zakładaj, że inne osoby mają takie same jak Ty intencje, wartości, zasady, dojrzałość emocjonalną itp.

Ludzie zakładają konto randkowe z różnych powodów, są na różnych etapach życia i mają różne potrzeby. Problem pojawia się, gdy przypisujmy innym osobom własne zamiary, a jak się okazuje, mamy do tego tendencje.

Czym to grozi?  Nasze randkowanie może okazać się serią rozczarowań dla nas samych albo osób, z którymi nawiążemy znajomość. Dlatego najlepiej weryfikować swoje założenia, co do intencji drugiej osoby, ale też nie ukrywać własnych motywów korzystania z aplikacji randkowej.

5. Nie wszystko zależy od Ciebie – nie masz wpływu na wiele rzeczy, korzystając z aplikacji lub portalu randkowego

Przyjmij, że nie wszystko zależy od Ciebie. Po drugiej stronie ekranu masz użytkownika, którego zachowań i decyzji nie jesteś w stanie przewidzieć. Co więcej, samo funkcjonowanie aplikacji randkowej w dużej mierze opiera się na zasadach, które nie są jawne, więc nie wiesz, kto i kiedy zostanie Ci zaprezentowany itp. Możesz starać się minimalizować ryzyko i liczbę nieudanych randek, ale nie jest możliwe, aby zupełnie ich uniknąć. Tak samo zresztą jak poczucia rozczarowania.

Po pierwsze, ludzie mogą pisać różne rzeczy w swoich profilach, a później okazuje się, że ich deklaracje niewiele mają wspólnego z tym, jak się zachowują.

Po drugie, w czasie Twojego korzystania z portalu randkowego pojawią się takie sytuacje i znajomości, które trudno byłoby przewidzieć. Nie przypisuj sobie odpowiedzialności za to, że jakaś znajomość się nie rozwinęła albo zostałeś_aś oszukany_a.

I chociaż hasła reklamujące serwisy randkowe przekonują, że znalezienie miłości jest proste i łatwe, to nie daj się im uwieźć.

Czasami potrzeba czasu i wielu doświadczeń, innym razem trochę sprytu i nastawienia na cel albo odrobiny szczęścia, aby kolejna poznana osoba będzie tą odpowiednią.

6. Zachowaj możliwy dla siebie dystans w przypadku braku odpowiedzi czy ghostingu albo innych trudnych zachowań użytkowników

Frustracja i poczucie rozczarowania pojawiają się w reakcji na różne sytuacje, które mają miejsce na portalu albo aplikacji randkowej.

Brak odpowiedzi na wiadomość inicjującą, odrzucenie, niespodziewane otrzymanie dickpic (tj. zdjęcie męskich genitaliów) albo nagabywanie seksualne, ghosting to tylko kilka przykładów, czego możesz się spodziewać w randkującej części Internetu.

Jeśli to możliwe, spróbuj nie traktować tych doświadczeń osobiście. Na wiele z nich nie mamy wpływu. Przywołane problematyczne aspekty randkowania w sieci to konsekwencja opisanych powyżej punktów – ludzie są różni i mają odmienne zamiary. Co więcej, względna anonimowość sprawia, że niektóre osoby zachowują się w sieci gorzej, niż gdyby doszło do spotkania w tzw. realu.

Twoim zadaniem jest zachować ostrożność, nie angażować się nadmiernie w nawiązywaną relację, zadawać pytania i dążyć do spotkania twarzą w twarz.

Ale!

Warto zachować przy tym optymizm i entuzjazm. Z czasem staje się to coraz trudniejsze, co doskonale widać po profilach użytkowników. Świadczą o tym, popularne w opisach siebie hasła: „Jeśli jesteś X, to przesuń w lewo” albo „Nie pisz do mnie jeśli X”).

7. Dbaj o swoje zdrowie psychiczne i bezpieczeństwo

Wypalenie, zmęczenie, frustracja to stany, które towarzyszą wielu użytkownikom. Z tego powodu ogranicz swoją aktywność na portalu lub aplikacji randkowej i nie koncentruj się wyłącznie na poznawaniu ludzi w sieci.

Jeśli coś będzie budziło Twoje wątpliwości, spróbuj sprawdzić własne podejrzenia albo zrezygnuj z dalszego kontaktu z drugą osobą.

W związku z doświadczaniem wielu trudnych sytuacji, nie bój się być asertywny_a. Jeśli jest taka potrzeba, raportuj o nieodpowiednim zachowaniu użytkownika twórcom aplikacji.  

Pamiętaj, że o Twojej wartości nie świadczy liczba otrzymanych polubień i wiadomości. Nie musisz zabiegać o sympatię wszystkich osób, wręcz przeciwnie – wyróżnij się i zaprezentuj się tak, aby przyciągać określony typ kandydatów_ek.

8. Nie oszukuj, kłamstwo ma krótkie nogi

W ferworze przygotowań swojego profilu randkowego, postaraj się przedstawić w sposób autentyczny. Ważne, żeby Twój opis i dołączone zdjęcia odzwierciedlały Ciebie, pokazywały to, kim jesteś i jak wyglądasz.

Niektórzy używają nieaktualnych fotek, kłamią na temat swojego wzrostu, wieku lub wagi, żeby umówić się na randkę. Jednak każde celowe lub przypadkowe oszustwo tylko opóźni moment rozczarowania lub odrzucenia.

Nie warto naginać rzeczywistości i przedstawiać siebie w wersji idealnej, którą być może planujesz się stać. Jeśli jesteś studentem prawa, napisz, że jesteś studentem zamiast wpisywać, że jesteś prawnikiem. Nie zakładaj, że zrzucisz kilka kilogramów przed randką. Nie deklaruj, że lubisz sport, jeśli jedyny wysiłek, jaki podejmujesz to spacer itp.

Być może zastanawiasz się czy warto rozpocząć przygodę z randkami online.

To zależy.

Randki wymagają czasu, cierpliwości, samoświadomości i bycia psychicznie, społecznie, emocjonalnie gotowym i dostępnym. Bez wysiłku włożonego w przygotowanie swojego profilu, braku umiejętności komunikacyjnych, zainteresowania kogoś sobą, trudniej Ci będzie odnieść sukces.

Portale i aplikacje randkowe umożliwiają Ci poznawanie nowych osób. Jednak to Ty dokonujesz ich selekcji, nawiązujesz rozmowę, przyglądasz się użytkownikom, aby stosunkowo szybko umówić się na randkę. Kiepskie randki to coś, czego nie unikniesz, ale dzięki temu uczysz się, jak szybciej wyłapywać tzw. czerwone flagi.

co najważniejsze – jeśli wiesz czego chcesz i masz w sobie odrobinę entuzjazmu, to why not! Świat jest pełny pozytywnych historii miłości z Internetu, zakończonych happy endem. Sama, podobnie jak wiele moich Obserwatorek na Instagramie, jestem tego przykładem!

INFJ, INTP, ENTP na Tinderze czyli typy osobowości a dobór partnera

Oglądaliście kiedyś program „Ślub od pierwszego wejrzenia”? W skrócie polega on na tym, że trójka ekspertów dopiera pary, które nie widząc się i nie znając, podejmują decyzję o wejściu w związek małżeński. Dobór partnerów zachodzi m.in. w oparciu o testy psychologiczne i inne narzędzia pochodzące z socjologii czy antropologii. Mogłoby się wydawać, że jesteśmy świetnie przygotowani do przewidywania, kto dla kogo będzie odpowiednim partnerem. Jednak jak pokazują perypetie par biorących udział w programie wcale nie jest to takie oczywiste.

Dlaczego więc myślimy, że umieszczając skrót od typy osobowości na swoim profilu randkowym, pomożemy sobie i innym dokonać słusznego wyboru?

Nieprzewidywalność miłosnych wyborów

Teorie  rozwoju  związku  i  małżeństwa  generalnie  podkreślają  trzy  grupy  zmiennych jako  czynników  różnicujących  doświadczanie  sukcesu  lub  niepowodzenia  w  związku: indywidualna charakterystyka partnerów, jakość interakcji pomiędzy nimi oraz okoliczności. Nawet jeśli eksperci słusznie dobierają partnerów pod względem ich cech charakteru, to pozostałe dwa wymiary nie są do przewidzenia. Nie można ocenić, jak ludzie będą się komunikować, rozwiązywać konflikty, okazywać sobie uczucia itp., zanim się nie spotkają.

To, na ile jesteśmy dopasowani i jak przejawiają się nasze cechy osobowości, wychodzi dopiero w tzw. „praniu”. Więcej piszę o tym w tekście o przeglądaniu i selekcji profili na portalu randkowym.

Co ciekawe, nawet sztuczna inteligencja, która analizuje ogromne ilości danych i uczy się prognozować wyniki, nie jest w stanie trafnie określić, jak sparują się ludzie. 

W badaniu opublikowanym w 2017 roku, poproszono singli, biorących udział w speed-dating, aby dokonali pomiaru własnych cechy i preferencji. Następnie każdy uczestnik miał szansę porozmawiać z każdą osobą przeciwnej płci podczas 4-minutowej randki w ramach zorganizowanego wydarzenia. Jak się okazuje, przewidywania algorytmu tylko w niewielkim stopniu odpowiadały rzeczywistym wyborom respondentów. I tutaj pojawił się problem, bo algorytm dobierał uczestników według różnych kombinacji cech i preferencji zadeklarowanych przed ich udziałem w speed-dating, więc te dopasowania powinny być trafne. Tymczasem, deklaracje to jedno, a faktyczne wybory to drugie.

Jak w tej perspektywie, użyteczne wydają się testy osobowości, których wyniki użytkownicy dołączają do swoich profili randkowych?

Test osobowości Myers i Briggs (MBTi)

Od jakiegoś czasu coraz częściej na profilach randkowych, w części dotyczącej opisu siebie, pojawiają 4-literowe skróty, np. INTJ lub ESTP. Te litery odnoszą się do typu osobowości użytkownika opartego na teście Myers-Briggs.

Isabel Myers i jej matka Katherine Briggs były zafascynowane teorią typów psychologicznych Carla Junga. Kobiety uznały, że może mieć ona zastosowanie w świecie rzeczywistym. Kobiety opracowały kwestionariusz, który składa się z blisko 100 pytań, przyporządkowanych do 4 wymiarów:

  • introwersja (I) lub ekstrawersja (E),
  • myślenie (T) lub odczuwanie (F),
  • poznanie (S) lub intuicję (N)
  • osądzanie (J) lub obserwacja (P).

Po zakończeniu wypełniania testu otrzymujesz wynik, będący 4-literowym skrótem (np. INFJ, INTP, ENTP) z każdą literą odpowiadającą stronie, po której znajdujesz się w każdym z wyżej wymienionych wymiarów. One tworzą kombinacje 16 typów osobowości.

Test Myers-Briggs stał się niezwykle popularny, szczególnie wszędzie tam, gdzie profil osobowości wykorzystywano do podejmowania decyzji o zatrudnieniu, w kontekście rozwoju osobistego itp. Na szeroką skalę został też wykorzystywany przez osoby niezwiązane z psychologią.

Tego entuzjazmu nie podziela jednak środowisko naukowe, które krytykuje test pod względem nie spełniania norm psychometrycznych. W psychologii surowo podchodzi się do tego typu spraw. Jakikolwiek test dopuszczony do użytku musi być trafny i rzetelny, to znaczy, że powtórzony w takich samych warunkach, powinien pokazać taki sam wynik.

Ale.

Krytyczna ocena testu MBTi

Pojawia się inny problem, dotyczący wykorzystywania wyników testu do poszukiwania partnera na portalach i aplikacjach randkowych.

Test nie odzwierciedla skomplikowanej natury ludzkiej osobowości, która nie jest „taka” albo „taka”, np. introwertyczna albo ekstrawertyczna. Większość ludzi odnajduje się gdzieś na skali jakieś cechy, np. mało kto jest czystym ekstrawertykiem albo czystym introwertykiem. Najczęściej jesteśmy „trochę tacy” i „trochę tacy”. Tak też działa większość innych testów osobowości, w których mierzy się daną cechę na kontinuum, np. w jednym z najpopularniejszych testów psychologicznych, tj. teście Wielkiej Piątki.

Dlaczego test MBTi zyskał taką popularność? Za jego sukcesem stoi m.in. sposób, w jaki opisane są typy osobowości. Nie ma w nich odrobiny negatywności, cały opis zachowany jest w pozytywnym tonie. Przyjemnie czyta się o sobie, jako o kimś wyjątkowym, z potencjałem na odniesienie osobistego i życiowego sukcesu.

Za tym, że odnajdujemy siebie w przeczytanym opisie odpowiada też efekt Barnuma (inaczej efekt horoskopowy). Uznajemy bowiem za trafne dość ogólne stwierdzenia, które mogą dotyczyć większej ilości osób. Wydaje się nam jednak, że to totalnie o nas.

Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale ja jakoś mam problem, aby w pełni utożsamiać się ze swoim ENFJ.

INFJ, INTP, ENTP na Tinderze

Tworzenie profilu randkowego nie jest łatwym zadaniem i użytkownicy stosują różne strategie autoprezentacji. Wykorzystanie 4-literowego skrótu jest łatwym (i bezwysiłkowym) sposobem, aby dać innym znać, czego mogą się po nas spodziewać. Wpisanie, któregoś z przykładowych skrótów: INFJ, INTP, ENTP na Tinderze odsyła przeglądającego profil użytkownika do szerszego opracowania. Hipotetycznie może dowiedzieć się o nas dużo więcej niż z ograniczonego liczbą znaków bio, ale… Czy faktycznie czegoś się o nas dowie? I czy będzie w stanie ocenić, czy jesteśmy dla siebie odpowiedni?

Jeśli ktoś ocenia profile innych osób, głównie skupiając się na typie osobowości MBTi, to mogą się zadziać dwie rzeczy.

Po pierwsze, pojawia się niebezpieczeństwo, że dana osoba z góry odrzuci określony typ osoby. Przykładowo uznając, że skoro sama jest ekstrawertyczna, to nie będzie się spotykać z introwertykiem_czką. Nie dostrzega przy tym, że cechy introwertyczne mogą mieć u ludzi różne nasilenie.  Ba! Istnieje jeszcze ambiwersja, kiedy cechy introwertyczne i ekstrawertyczne pozostają w  zrównoważeniu.

Po drugie jednak, dana osoba może znaleźć kogoś, kto będzie spełniał jej oczekiwania, co do preferowanej osobowości i okaże się, że z ta relacja nie stanie się romantyczną. Już na początku tekstu wyjaśniłam, dlaczego tak trudno jest ustalić, czy ktoś będzie dla nas odpowiedni zanim nie dojdzie do spotkania.  

Może jednak spełnić się jeszcze jeden scenariusz.

Siła naszych przekonań potrafi urzeczywistniać pewne sytuacje. Wierząc, że spotkaliśmy odpowiednią dla nas osobę, możemy dążyć do tego, aby faktycznie nawiązać z tą osobą romantyczną więź. Wyjaśnia to zjawisko samospełniającej się przepowiedni. Jest to „zjawisko polegające na tym, że określone oczekiwania w stosunku do pewnych zachowań lub zdarzeń wpływają na te zachowania lub zdarzenia w sposób, który powoduje spełnienie oczekiwań.” Możemy wierzyć np. w skuteczność testu MBTI albo algorytmu, który łączy ludzi w pary na portalu randkowym i być bardziej zadowoleni z randki, z osobą, którą poznaliśmy. Potwierdzają to badania.

Czy podanie swojego typu osobowości ma sens?

Firma Myers-Briggs nie ma na celu przewidywania romantycznej zgodności między nieznajomymi. Nie ma też danych, które wskazywałyby, że jeden typ osobowości jest bardziej kompatybilny z innym typem. Takich ocen możemy subiektywnie dokonywać my sami, ale niekoniecznie pomoże to nam wybrać lepszego partnera. Szczególnie że błędnie wyeliminujemy wszystkich tych, którzy naszym zdaniem do nas nie pasują.

Wstawiając swój 4-literowy skrót odnoszący się do typu osobowości musimy mieć świadomość, że dla innych osób może to być tzw. red flags czyli sygnał ostrzegawczy przed nawiązaniem znajomości. Nie wszyscy będą podzielać nasze przekonania na temat skuteczności testu MBTi. Dla części użytkowników, NFJ, INTP, ENTP na Tinderze, to jak podanie swojego znaku zodiaku.

Jeśli jednak potraktuje się uzyskane wyniki jako okazję do dokonania wglądu w siebie i lepszego samopoznania, to skorzystanie z testu, będzie miało sens. Bez wiedzy o tym, na czym nam zależy, jakie są nasze oczekiwania i co w relacji z drugą osobą jest nie do zaakceptowania, trudno byłoby wybrać partnera_kę i stworzyć satysfakcjonujący związek.

Konkludując, fajnie wykonać test, ale z pewną dozą możliwego dla siebie dystansu, traktując go jako wskazówkę. Nie należy opierać swojego opisu ani swoich decyzji wyłącznie na tych 4 literach.

Randka z Tindera – co zrobić, żeby do niej doprowadzić i wyjść z niej zadowolonym_ą

Mogłoby się wydawać, że uzyskanie matcha to już połowa drogi, aby umówić się z kimś na randkę. W końcu wyraziliśmy z drugą osobą wzajemne zainteresowanie. Nic bardziej mylnego. Na portalach i aplikacjach randkowych znajdziemy mnóstwo osób, które korzystają z tych miejsc, nie po to, aby kogoś poznać, ale żeby zaspokoić swoją ciekawość, podnieść swoją samoocenę albo zabić nudę.

Inna sprawa, że taki match często niewiele znaczy, szczególnie gdy osoba swipująca w prawo, robi tak w przypadku każdego profilu, który ogląda. Faktyczna selekcja następuje dopiero po uzyskaniu dopasowania i otrzymaniu wiadomości.

Załóżmy jednak, że otrzymaliśmy dopasowanie, za którym idzie faktyczne chęć poznania danego użytkownika. Jak zatem utrzymać to zainteresowanie i doprowadzić do randki, która będzie miłym doświadczeniem dla obu stron? W tym tekście podrzucam kilka wskazówek, żeby doszło do randki z Tindera.

Celowo pomijam aspekt tworzenia własnego profilu jako pierwszego kroku do tego, aby kogoś poznać w aplikacji randkowej. Poświęciłam temu tematowi dwa, osobne teksty.

Na blogu, dostępny jest też tekst, dotyczący tego, co napisać w pierwszej wiadomości. Zobacz  koniecznie.

Ktoś mi odpisał i co dalej?

Gratulacje! Patrząc na to, że odsetek uzyskiwanych odpowiedzi na portalach i aplikacjach randkowych jest dość niski, to dobra wiadomość.

Ale!

Wcale nie tak łatwo poprowadzić dalszą rozmowę i utrzymywać zainteresowanie drugiej strony na tym samym poziomie.

Co możesz zrobić?

Cofnij się o krok do tyłu – spójrz na swój profil randkowy

Zadbaj o to, aby mieć tematy do rozmowy już na etapie tworzenia profilu randkowego.

Warto umieścić w swoim bio jakiś ciekawy szczegół, spostrzeżenie, zabawne wspomnienie. Nasz rozmówca powinien móc się do czegoś odnieść i dalej kontynuować wymianę wiadomości. Wybór zdjęć też nie powinien być przypadkowy.

Albo nawet o dwa – spraw by Twoje życie było równie ciekawe, co jego opis

Jednak bycie interesującą osobą to nie tylko zaprezentowanie się jako ktoś taki. To przede wszystkim posiadanie zainteresowań, doświadczenia życiowego, pasji itp. Jest to Twój zasób, z którego możesz czerpać w trakcie prowadzenia rozmowy, po to, aby móc się do czegoś odnieść, zareagować czy flirtować.

Warto posiadać własne opinie na różne tematy i nie bać się ich wyrażać, nawet jeśli okażą się błędne. Lepiej być autentycznym niż udawać i dopasowywać się do drugiej osoby. Rozmowa może i się urwie, ale za to zaoszczędzimy czas na angażowaniu się w nietrafioną znajomość.

Książki, filmy, podcasty, podróże, bycie na bieżąco, przebywanie w różnych kręgach społecznych, odkrywanie nowych miejsc – to wszystko pomaga wyznaczyć kierunek rozmowy i sprawić, aby była ciekawa.

Bez energii, entuzjazmu i zainteresowania trudno jest prowadzić rozmowę. I to dotyczy obu stron. Nudne, banalne wątki w rozmowie sprawiają, że wymiana wiadomości staje się coraz mniej dynamiczna, aż w końcu umiera.

Zdarza się, że kobiety przekazują całą odpowiedzialność za utrzymanie rozmowy na barki mężczyzn. Panowie czują się nierzadko sfrustrowani koniecznością jej podtrzymywania. Wzajemność i responsywność, to klucz do tego, aby obie osoby poczuły się ze sobą dobrze i chciały kontynuować znajomość.

Dobrze jest jednak pamiętać, że wzajemność zakłada udział dwóch osób w rozmowie. Kiedy masz poczucie, że tylko Ty zadajesz pytania, interesujesz się drugą osobą, to taka relacja nie rokuje. Jest to dla Ciebie ważna informacja zwrotna na temat zaangażowania i ewentualnych zamiarów Twojego rozmówcy.

Słuchasz mnie czy tylko mnie słyszysz?

W poradach, jak podrywać, tzw. pickup artist skupiają się na tym, co mówić, najczęściej do kobiety, aby uzyskać oczekiwany efekt. Tymczasem, zamiast wywierać wpływ czy manipulować, lepiej rozwinąć swoje umiejętności komunikacyjne. Dzięki nim, łatwiej jest nam nawiązać kontakt z drugą osobą i go utrzymać na odpowiednim poziomie, także w Internecie, nie wspominając już o możliwościach ich wykorzystania podczas randki w realu.

W skrócie, umiejętność dobrego słuchania polega na tym, aby skupić swoją uwagę na rozmówcy i treści rozmowy, powstrzymując się przez chwilę od podzielenia się własną opinią, doświadczeniami itp.

W praktyce, jeśli ktoś napisał coś na temat swojej pracy, nie musisz odbijać piłeczki i zaczynać swojej wiadomości od słów: „A u mnie w pracy, to…” albo „Ty to masz fajnie, ja to…”.

Wszelkiego rodzaju odpowiedzi, które zachęcają drugą osobę do dalszych wypowiedzi, okazują zrozumienie dla jego emocji i doświadczeń, są przejawem naszego zainteresowania tematem, będą sprzyjały większej otwartości.

Co to dla Ciebie oznacza?

Zadawaj pytania i pogłębiaj temat!

Nie chodzi o to, żeby przeskakiwać między wątkami i poruszać ich powierzchownie, ale faktycznie coś odkryć o drugiej osobie. Nawet jeśli pytasz o czyjeś zainteresowania możesz zadać pytania dodatkowe. Pamiętaj jednak, żeby były na tyle bezpieczne, aby ktoś nie poczuł, że jego prywatność staje się zagrożona.

Przykładowo:

  • Masz na swoim profilu informację, że lubisz podróże. Opowiesz mi, którą ze swoich wypraw wspominasz najlepiej?
  • Jakie miejsce pod względem kulturowym było dla Ciebie czymś totalnie nowym?
  • Masz jakieś ekstremalne przygody za sobą?
  • Jakie inne miejsca masz na swojej liście „do odwiedzenia”?
  • Co byś powiedział_a na survival/all inclusive?

Co ważne, taki sposób prowadzenia rozmowy przyda Ci się nie tylko wtedy, gdy szukasz długoterminowego partnera i zależy Ci na nawiązaniu więzi i rozwoju intymności w relacji. Umiejętność prowadzenia rozmowy jest równie ważna także w znajomościach krótkotrwałych i nastawionych na aspekt seksualny, typu friends with benefits (FwB) albo one night stand (ONS).

Kiedy w końcu ktoś zaproponuje spotkanie?

Nie trwaj w znajomości online zbyt długo!

Pytanie o randkę to dobry sposób, aby wyeliminować osoby, które korzystają z aplikacji randkowej z nudów, są już w związku albo podawały się za kogoś innego (lub kłamały na własny temat), bo będą bały się konfrontacji. Jeśli druga osoba odrzuci Twoje zaproszenie któryś raz z rzędu i nie zaproponuje alternatywnego terminu, rozważ zakończenie znajomości.

Sprawdzaj na bieżąco, jakie wydarzenia odbywają się w Twoim mieście, aby mieć możliwość zaproponowania ciekawego pomysłu na randkę w odpowiednim czasie. Jeśli jesteś kobietą i odczuwasz opory przed tym, aby zaprosić drugą osobę na spotkanie, spróbuj zrobić to w sposób pośredni. Wykorzystaj aluzję, wspominając gdzie chciałabyś pójść albo na co masz ochotę.

Nie odpowiada, co teraz?

Brak odpowiedzi może oznaczać brak zainteresowania i najczęściej tak jest. Zdarza się jednak, że w ferworze innych zajęć, rozmów, aktywności na portalu albo aplikacji randkowej ktoś zapomni Ci odpisać. Jeśli zależy Ci na tej znajomości możesz ponowić wysłanie wiadomości, ale nie wklejaj jeszcze raz tego samego tekstu. Dobrze jest uzupełnić wysłaną już treść o nowe, ciekawe informację.

Przykładowo, napisałeś_aś:
„W mojej okolicy otwiera się nowa knajpka i chciałbym_abym pójść sprawdzić, jakie dania w niej serwują. Oboje lubimy kuchnie włoską, możemy pójść tam razem w weekend. Co Ty na to, zarezerwować nam stolik?”

Możesz w kolejnej wiadomości dodać, że:

„No dobra, przejrzałem_am menu i zapaliłem_am się do tego pomysłu. Jeśli to jedzenie smakuje tak samo, jak to opisują, to będzie prawdziwa uczta! Dołączysz?”

Zachowanie entuzjazmu jest bardzo ważne. Jeśli brakuje go nam, to trudno, żeby ktoś inny zapalił się do realizacji naszych pomysłów.

Zgodził_a się, i co teraz? Randka z Tindera

Wiesz, że już na etapie organizacji randki, możesz znacząco podnieść swoje szanse na jej powodzenie?

Wiem, że kawa na mieście i spacer to całkiem popularne sposoby na spędzenie wspólnie czasu podczas pierwszego spotkania z osobą poznaną w Internecie. Taka randka z Tindera na szybko nie wymaga wysiłku, jest łatwa do zorganizowania i nie jest zobowiązująca. Nie jest jednak zbyt kreatywna.

Dobrze byłoby rozwinąć listę ciekawych pomysłów na randkę o kilka dodatkowych pozycji. Jeśli jednak masz z tym trudność, spróbuj jedynie wzbogacić te już istniejące o kilka wskazówek.

  • Zwróć uwagę na okoliczności spotkania – ważny jest czas i miejsce. Mocno oświetlona i zatłoczona kawiarnia, w której wypijecie szybko kawę przed pracą nie da Wam zbyt wiele okazji do tego, aby rozwinęły się jakiekolwiek romantyczne emocje. Trudno w takich okolicznościach poczuć tzw. chemię.
  • Włącz do randki tzw. „trzeci element”, do którego oboje będziecie mogli się odnieść. Odpowiednie otoczenie ułatwi Wam nawiązanie rozmowy, zdejmie z Was presje i pozwoli poznać partnera w określonych sytuacjach. Jeśli idziecie na spacer, wybierz trasę, w której można coś obejrzeć albo czegoś wspólnie doświadczyć. Pomysł z kawą może być atrakcyjny, pamiętaj tylko, żeby usiąść koło siebie, zamiast naprzeciwko i zamiast prowadzić rozmowę kwalifikacyjną, włącz swojego partnera_kę do zabawy, np. zgadując powody spotkania innych osób, obecnych w kawiarni albo myśli przechodniów, jeśli siedzicie blisko okna.
  • Idealnym pomysłem na randkę jest zaproponowanie takiej aktywności, w której musicie ze sobą współpracować. Jest to stworzenie okazji do tego, aby dowiedzieć się o sobie czegoś więcej poza tym, co druga osoba deklaruje.
  • Miło zakończ spotkanie – skorzystaj z zasady „początku i końca”, według której najbardziej pamięta się właśnie te momenty, nie tylko w kontekście odbywającej się randki. Jeśli jesteście na kawie, zamówcie na końcu niewielki deser. Jeśli będziesz miał_a ochotę, powiedź partnerowi_ce coś miłego, z pewnością zostanie to zapamiętane.  

Randka z Tindera może być fajna!

Znacząca część sformułowanych przeze mnie porad jest bardzo uniwersalna. Możecie je wykorzystać nie tylko korzystając z aplikacji czy portalu randkowego, ale także w tzw. realu. Każdy rodzaj inwestycji w swoją osobę – od terapii, po rozwój umiejętności komunikacyjnych czy ogólnie – kompetencji społecznych, aż do zdobywania wiedzy i nauki nowych rzeczy, może budować naszą pozycję na rynku matrymonialnym. I nie chodzi tutaj o to, żeby ta inwestycja miała wymiar finansowy, można być ciekawym świata zupełnie za darmo.

Dajcie znać, na ile zaproponowane porady okazały się dla Was skuteczne.

Nieformalna grupa wsparcia dla osób randkujących w Internecie

Tadam! Założyłam grupę na Facebooku dla osób, które randkują w sieci. Wiem, że są już takie miejsca w Internecie. Zależało mi jednak, żeby grupa wsparcia dla osób randkujących przez apki randkowe, była źródłem wyłącznie wzajemnego wsparcia i pomocy. Nie chcę tam żartować z profili randkowych czy tworzyć „czarnych listy” użytkowników.

Czy masz z kim pogadać o tym, że randkujesz w sieci?

Korzystanie z serwisów randkowych jest trzecim, najpopularniejszym sposobem poszukiwania partnera. Jak się okazuje, nie zawsze chętnie przyznajemy, że jesteśmy albo byliśmy użytkownikami takiego serwisu. ⁠Z różnych powodów. Czasami jest to wstyd.

Bo jest się singlem_ką, bo się kogoś szuka, bo w Internecie, bo to dla niektórych przejaw desperacji, bo ktoś nas tam zobaczy i rozpozna, a później wytknie palcem itp. Inna sprawa, że ludzie w naszym otoczeniu różnie reagują na wieść o szukaniu miłości w Internecie. Czasami wprawia nas to w jeszcze mocniejsze poczucie wstydu.

Tymczasem, gdy zacznie się temat randkowania i związków nagle okazuje się, że każdy, dosłownie KAŻDY z nas zna kogoś, kto miał założony profil randkowy. Innym razem, ktoś sam ma konto na Tinderze. ⁠Co ciekawe, zdanie ludzi na temat korzystania z aplikacji randkowych w dużym stopniu jest zależne od tego, czy samo znają kogoś, kto znalazł partnera_kę właśnie w Internecie.⁠

Pomyślałam więc, że fajnie byłoby mieć w swoim otoczeniu ludzi, którzy rozumieją sytuację i korzystnie z apki randkowej nie jest dla nich niczym dziwnym.

Wtedy pojawił się pomysł stworzenia grupy na Facebooku.

Po co Ci nieformalna grupa wsparcia dla osób randkujących w sieci?

Chcę, żeby było to miejsce, w którym można będzie porozmawiać o własnych doświadczeniach i emocjach z nimi związanymi. To też grupa o życiu w pojedynkę, chodzeniu na randki, szukaniu partnera_ki, fajnych miejscach na spotkania itp.

Uczestnictwo w takiej grupie to też okazja do tego, żeby w bezpiecznych warunkach zapytać o opinię na temat własnego profilu randkowego.

Założona grupa ma być źródłem wsparcia.

Nie chcę skupiać się na profilach innych osób, ich komentować albo z nich szydzić. Negatywizm też nie będzie mile widziany.

Zależy mi, żeby działalność tego miejsca bazowała na wzajemnej serdeczności i akceptacji, poszanowaniu prywatności oraz dbałości o szeroko rozumiane bezpieczeństwo. Jednocześnie te wymienione zasady to przejaw wartości, które są dla mnie ważne. Czy jest coś jeszcze, co jest dla Ciebie ważne, co powinno zostać dopisane do tej listy?

Co znaczy, że grupa jest nieformalna?

Nie jestem psychologiem, nie mam kompetencji do prowadzenia faktycznej grupy wsparcia. Zależy mi jednak, żeby każdy członek_kini grupy miał_a poczucie, że może bezpiecznie (bez udziału trzecich osób), bez obawy przed oceną czy krytyką podzielić się swoim doświadczeniem.

Do grupy zaprosiłam dr Natalię Pilarską (@mama.psycholożka), żeby była dobrym duchem tego miejsca i nadała kierunek ewentualnym dyskusjom, aby faktycznie miały wymiar wspierający.

Jeśli czujesz, że to grupa dla Ciebie, to dołącz do nas koniecznie!

Jak będziemy randkować w 2022 roku

Pandemia wymusiła na nas zmiany w wielu obszarach życia i funkcjonowania, w randkowaniu również. Izolacja, atmosfera niepokoju, lęk o zdrowie własne i bliskich – to wszystko nie pozostało bez wpływu na zdrowie psychiczne ludzi, ich zachowania, zrewidowanie dotychczasowych planów, oczekiwań, wymagań także dotyczących związków.

Mimo wszystko, nawet w takich okolicznościach, ludzie nadal randkowali, tyle że inaczej.

Okazało się, że niektóre rozwiązania związane z randkowaniem online zostały z nami na dłużej. Więcej o tych trendach pisałam przy okazji omawiania prognoz, jakie Tinder sformułował odnośnie ubiegłego lata. W skrócie – miało to być lato miłości. Część z nich ma swoją kontynuację, są też nowe przewidywania dotyczące zachowań ludzi – ich wyborów, relacji i życia uczuciowego.

Lato jednak już minęło, a przed nami, kolejny rok. Jak będziemy randkować w 2022 roku? Zapraszam do lektury tekstu!

Zdrowie – kryterium wstępne

Temat szczepień nadal budzi nasze emocje nie tylko w przestrzeni publicznej, ale także na poziomie indywidualnych wyborów. Badania, które przeprowadził serwis Match pokazują, że status szczepienia to najważniejsza kwestia, decydująca o tym, czy ktoś ma szansę na lajka czy zostanie z automatu odrzucony.

Dla 58% pytanych Amerykanów (n=5000) kwestia bycia (nie)zaszczepionym przewyższa znaczeniem przynależność polityczną (53%) i religię (43%).

Status szczepienia nie jest tylko kwestią (nie)zachowania bezpieczeństwa i dbałości o własne zdrowie, ale także przejaw czyiś przekonań i wartości. Spotkanie dwóch osób o odmiennych poglądach na temat szczepień to często starcie, bez szansy na porozumienie. Stąd status szczepienia bywa traktowany jako kryterium wstępne do pojęcia jakiejkolwiek interakcji z drugą osobą.

Ciekawe jest jednak to, że kwestia pandemii otworzyła ludzi na większą gotowość do rozmowy o zdrowiu intymnym ich potencjalnych partnerów_ki. Pytanie o stan badań nie wydają się już tak szokujące.

Spotykam się ze swoim … terapeutą!

Rok 2020 i 2021 był trudnym, wręcz traumatycznym, dla niektórych, czasem. Ludzie w obliczu zagrożenia zdrowia i życia, rewidowali własne przekonania, wartości i dotychczas utrzymywane relacje. Dbałość o własne zdrowie psychiczne i fizyczne stało się priorytetem.  

Okazało się, że jeszcze bardziej potrzebujemy pomocy psychologicznej i zaczęto o tym głośno mówić. Można mówić o widocznej zmianie w postrzeganiu osób będących w procesie terapeutycznym poprzez mówienie o swoim powrocie do zdrowia psychicznego. Osoby, które korzystają ze wsparcia stają się być szczególnie pożądane na rynku matrymonialnym.  

Dane z Hinge, aplikacji randkowej, sugerują, że 83% ich użytkowników woli spotykać się z kimś, kto już jest w trakcie terapii.

Zauważono, że jeśli wspomni się o udaniu się na terapię na pierwszej randce, to jest bardziej prawdopodobne, że pójdzie się na kolejną! Aplikacja przewiduje, że otwartość na temat powrotu do zdrowia psychicznego będzie głównym tematem rozmów w przestrzeni randkowej w 2022 roku i później.

Dojrzałość emocjonalna staje się sexy

W ramach wspominanych badań przeprowadzonych przez serwis Match, zauważono, że po dość stresujących miesiącach trwania pandemii, zmieniają się nasze preferencje co do wyboru partnera. Przejawem tej zmiany jest większe skupienie na tym, jaki jest potencjalny partner_ka, a nie tylko jak wygląda. Dojrzałość emocjonalna staje się najbardziej pożądaną cechą.

Match wskazuje, że 83% badanych szuka u partnera_kę takich cech jak otwartość i akceptacja (83%) aniżeli skupia się na ich atrakcyjności fizycznej (78%).

Kultura slow w randkowaniu, gra w otwarte karty i więcej zaangażowanych relacji vs. niezdecydowanie i niepewność

Brzmi całkiem ciekawie, prawda? Spójrzmy więc, jak będziemy randkować w 2022 roku?

Przewiduje się, że ludzie będą bardziej świadomi tego, jakie relacje chcą tworzyć i będą szczerze o tym mówić. Pojawiło się nawet słowo „hardballing”, określające bycie szczerym od samego początku w kwestii oczekiwań dotyczących związku. Gra w otwarte karty pomoże nie tylko zaoszczędzić czas, ale także uniknąć wielu rozczarowań. To dość obiecujący trend!

Zdaniem ekspertów pandemia zmieniła poglądy ludzi na bardziej krytyczne pod względem tego, czego chcą od związków i potencjalnego partnera_ki. W efekcie poświęcają dłuższy czas na poznanie się w sieci i sprawdzenie czy łączą ich wspólne wartości. Samo umawianie się na randki ma się stać bardziej świadome. Stawiając na szali bycie singlem, a po drugiej stronie – przypadkowe randki, to bycie singlem wygrywa.

Skupienie się na budowaniu relacji, wydłużenie czasu poznawania się w sieci, także poprzez wideoczaty, szczerość i jawność intencji mają być odpowiedzią na potrzebę nawiązywania jakościowych relacji. Nie oznacza to jednak, że wszyscy będą wkraczać na rynek matrymonialny pewnym krokiem, wiedząc czego chcą i tego szukać. Po dwóch latach taki krok może być trudny, a ludzie niepewni, co będzie przejawiało się w ich zachowaniu. To wahanie (ang. hesidenting), jakiego doświadczają ludzie, może być niezwykle frustrujące dla tych osób, które będą z nimi randkować.

Otwartość i eksploracja – słowa klucze na 2022 rok

Rok 2022 ma sprzyjać odkrywaniu samych siebie i poszerzaniu własnych horyzontów. Może się to odbywać poprzez eksplorację własnych preferencji co do wyboru partnera czy eksperymentując w sferze seksualnej.  

Ma to swoje przełożenie na zachowanie użytkowników aplikacji randkowych. Jeśli dotychczas umawialiśmy się tylko z określonymi osobami, ale nic z tego nie wychodziło, to jesteśmy zachęcani do tego, aby zrewidować własne preferencje – ustalić, jaki był nasz typ i zacząć poznawać osoby spoza tej bańki.

Co ciekawe, w czasie pandemii wzrosła sprzedaż i używanie zabawek erotycznych – samodzielnie lub z partnerem. Wiele osób stało się bardziej otwartych na różne sposoby, w jakie mogą osiągnąć przyjemność, stąd przewiduje się, że rok 2022 będzie dalej wzmacniał eksploracyjne podejście do seksualności. Połowa singli, biorących udział w badaniu Match, stwierdziła, że od czasu pandemii nauczyła się czegoś nowego o swojej seksualności, a 1 na 5 młodych singli jest teraz bardziej otwarty na eksperymentowanie z zabawkami erotycznymi i dzielenie się fantazjami seksualnymi ze swoimi partnerami.

Z ciekawostek – twórcy gadżetów erotycznych przewidują większy udział różnych form seksu bez penetracji, np. jako wzajemna masturbacja czy wspólne masaże oraz seksu sensorycznego, który będzie polegał na wykorzystaniu jak największej ilości zmysłów, aby zmaksymalizować przyjemność.

Randki – na trzeźwo!

Ta pozycja znalazła się chyba w każdym, anglojęzycznym zestawieniu trendów w randkowaniu na 2022 za sprawą ankiety Bumble. Wyniki ankiety mają sugerować, że zmieniają się nasze nawyki randkowe – rzadziej łączymy randkę z alkoholem. Trzeźwa randka brzmi całkiem sensownie dla 34% randkujących singli. Preferencje dla napojów bezalkoholowych podczas randek wyjaśnia się ogólnym wzrostem świadomości ludzi i ich większą dbałością o zdrowie. Co pewnie ma sens.

Jak będziemy randkować w 2022 roku?

Dobra wiadomość jest taka, że kolejny rok może być całkiem satysfakcjonujący jeśli chodzi o nawiązywanie znajomości przez aplikacje randkowe. Głoszone hasła: akceptacji, otwartości, eksploracji, szczerości i większej świadomości brzmią całkiem obiecujące, szczególnie dla osób, którym zależy na zawieraniu jakościowych relacji. Może być przy tym całkiem ekscytująco. A jak Wy zamierzacie randkować w 2022 roku?

Badanie doświadczeń osób, korzystających z aplikacji i portali randkowych

Randkujesz w Internecie, weź udział w ankiecie!

Jesteś ciekawy_a kim jest polski użytkownik portali i aplikacji randkowych? Jakie są doświadczenia tych osób i na ile są one zbieżne z Twoimi? Mnie też to ciekawi, dlatego zebrałam najważniejsze pytania i umieściłam je w ankiecie. Ma ona wymiar czysto naukowy.

Ankieta jest krótka, szybka i łatwo klika się na telefonie.

Można wygrać 4 vouchery na kwotę 100 PLN do wykorzystania w sieci Empik.

Kto chce zgarnąć nagrodę klika w ten link: www.profitest.pl/s/44391/Z6hGkmU4

Kto woli zachować wszelkie dane dla siebie, ten klika tutaj: www.profitest.pl/s/44261/kkVzDnoM

Trudne zachowania użytkowników portali i aplikacji randkowych. Cz. 3: Oszustwa

Oszustwa na portalu lub aplikacji randkowej

W badaniach Pew Research Center odnotowano, że 50% użytkowników uważa że osoby korzystające z portali i aplikacji randkowych, zakładają fałszywe konta i dopuszczają się oszustwa. Czy słusznie? Trudno powiedzieć.

Najpewniej takie dane posiadają twórcy aplikacji i portali randkowych. Użytkownicy mogą (i powinni!) raportować niewłaściwe zachowania innych osób, ale tutaj trudno o jawność takich informacji. Niemniej, o przypadkach catfishingu, oszustwach matrymonialnych i nigeryjskich książętach słyszał chyba każdy.

Randkowanie w sieci wiąże się z ryzykiem, że angażujemy swój czas i emocje w znajomość, która z góry skazana jest na porażkę. Wszak osoba, która wzbudziła nasze zainteresowanie może wcale nie istnieć.

Poszukiwanie partnera na portalu lub aplikacji randkowej wiąże się z możliwością doświadczenia też innych trudnych zachowań użytkowników, o których piszę w ramach serii tekstów.

Znasz historię internetowej znajomości Neva Schulmana? Poznał 40-letnią, zamężną kobietą, która podawała się za kogoś innego. Dlaczego? Ot, nie czuła się zadowolona z własnego życia. To wówczas zadebiutowało pojęcie „catfish”. Co ciekawe, to określenie zostało użyte przez męża bohaterki filmu i oznaczało suma. Z czasem zaczęło być utożsamiane z internetowym oszustwem.

Ten najbardziej znany przypadek oszustwa dał początek aż 8 sezonom serialu o tej samej nazwie.

Catfish i oszustwa matrymonialne

Catfishing polega na tworzeniu fikcyjnej postaci lub fałszywej tożsamości i posługiwaniu się nią w relacji z drugą osobą. Innymi słowy, ktoś ukrywa własną tożsamość. Wykorzystuje do tego czyjeś dane personalne, zdjęcia czy fakty z życia osoby, za jaką się podaje. W innym przypadku, wymyśla zupełnie nową postać.

Jednym z powodów takiego zachowania jest intencja dokonania wyłudzenia: pieniędzy, kompromitujących zdjęć czy nawet zgody na seks. Innym razem, oszustwo lub prześladowanie innej osoby, np. użytkownika portalu lub aplikacji randkowych. Są ludzie, którzy robią to dla zabawy, czując potrzebę dowartościowania się, celowego skrzywdzenia innej osoby, z chęci manipulacji lub uzyskania określonych korzyści.

Fałszowanie własnej tożsamości i budowanie relacji romantycznej za pośrednictwem serwisów internetowych w celu wyłudzenia pieniędzy to oszustwo matrymonialne w czystej postaci, znane już w świecie offline. Przykładowo, Jerzy Kalibabka, znany pod pseudonimem „Tulipan” oszukał ponad 200 kobiet, co zostało udokumentowane, na kwotę 15 milionów złotych.

Wcale nie tak trudno zostać oszukanym_ą, gdy szuka się miłości

Mogłoby się wydawać, że nie tak łatwo wpaść w pułapkę oszusta matrymonialnego. Zakładamy, że taka historia na pewno nam się nie przydarzy. Czyżby?

Większość z nas pragnie miłości i chce czuć się przez kogoś kochanym. To sprawia, że stajemy się głodni czyjegoś zainteresowania i uwagi. W efekcie tracimy rozsądek, zatracając się w relacji, która staje się przez kogoś wyreżyserowana.

Jak się okazuje, miłosne deklaracje w takich znajomościach mogą pojawić się już po 2 tygodniach znajomości. Wszystko po to, aby wytworzyć w ofierze poczucie wyjątkowości relacji, zdobyć zaufanie i uzależnić ją od siebie emocjonalnie.

To ciekawe, bo jak pisze w swoim opracowaniu Joanna Wnęk-Gozdek, schemat działania oszustów jest podobny. Najczęściej jest to oszustwo na żołnierza amerykańskiego, uczestnika misji humanitarnej albo inną osobę, wykonującą zawód zaufania społecznego (lekarz, pilot, żołnierz, korespondent wojenny czy prawnik). Rzadziej jest to sportowiec, model czy biznesmen przebywający na zagranicznym kontrakcie.

Sama znajomość rozwija się w szybkim tempie, wypełniają ją, pełne uwagi i zainteresowania, rozmowy. W międzyczasie pojawia się propozycja zmiany komunikatora, aby jeszcze łatwiej ze sobą rozmawiać. Jednocześnie oszust (tj. scammer) niechętnie podejmuje temat np. wymiany numeru telefonu.

Komplementy, drobne podarunki, miłe gesty, snucie wspólnych planów i pojawiające się deklaracje charakteryzują kolejny etap rozwoju znajomości. Wszystkie te działania mają sprawić, że ofiara zakocha się w oszuście.

Rodząca się zażyłość emocjonalna wykorzystywana jest do osłabienia ewentualnej odmowy, kiedy scammer poprosi o przysługę, drobną kwotę pieniędzy itp. Stąd już prosta droga do wyłudzenia. Najczęściej odbywa się ono w podniosłej atmosferze oczekiwania na pierwsze spotkanie w tzw. realu, do którego nigdy nie dochodzi.

Kropla drąży skałę

Katarzyna Tórz, autorka bloga ChicbyKate, opisała własne doświadczenia związane z poznaniem oszusta matrymonialnego. Mężczyzna robił wszystko aby uwiarygodnić swoją postać, do tego stopnia, że wysłał skany swoich dokumentów i swoje zdjęcia. Co ważne, wyglądał na nich tak samo jak w czasie rozmów wideo. W dodatku był przystojny, zabiegał o uwagę kobiety, będąc w tym niezwykle regularnym. Jak napisała autorka „Powoli, kroplą po kropli drążył sobie miejsce, w mojej głowie.”

Mogłoby się wydawać, że wystarczy odrobina rozsądku i przezorności, aby uniknąć bycia oszukanym. Nic bardziej mylnego.

Wspomniana kobieta skrupulatnie sprawdzała wiarygodność nowego znajomego w sieci – jego tożsamość, rzeczywisty wygląd, a nawet porównując pogodę w miejscu zamieszkania mężczyzny z aplikacją Google. Dopiero zawiła historia paczki i dołączonych do niej pieniędzy, a także rozmowa z pracownikiem Urzędu Celnego okazała się być skutecznym panaceum na miłość zza ocenu.

Opis przeżyć kobiety doskonale oddaje to, czego doświadczają oszukane osoby. Polecam przeczytać!

Co może zwrócić Twoją uwagę i co możesz zrobić, żeby czuć się bezpieczniej?

Pewien schemat postępowania oszustwa matrymonialnego jest powtarzalny, podobnie jak stosowane mechanizmy działania. Warto je znać i wiedzieć, na jakie zachowania zwrócić uwagę.

1. Tworzenie atrakcyjnego profilu randkowego

Taki profil powinien przyciągać, dlatego nierzadko znajdują się na nim wyjątkowo atrakcyjne zdjęcia, często stockowe, z całą pewnością nie należące do właściciela konta. Z drugiej strony, brak zdjęć albo niewielka ich liczba.

Nieostre, zamazane, celowo ukrywające postać użytkownika fotki, to również sygnał, że ktoś się ukrywa (np. przed żoną/mężem) i chce pozostać anonimowy.

Niegramatyczny opis, wyglądający jakby został przetłumaczony przez Google Translator to kolejny sygnał ostrzegawczy, podobnie jak puste bio.

Co możesz zrobić na tym etapie, jeśli masz wątpliwości, z kim masz do czynienia?

Sprawdzić fotki w Google Grafika albo aplikacji dedykowanej do odwracania zdjęć i wyszukiwania ich w sieci (np. Reverse Image). Taka szybka weryfikacja pozwala sprawdzić inne źródła, w jakich pojawiły się te same albo podobne obrazy. Nie zapewnia jednak pewności – sprytni oszuści potrafią zadbać o swoją wiarygodność w sieciach wyszukiwania.

Z drugiej strony całkowity brak informacji także budzi niepokój. Ktoś może dbać o swoją prywatność, ale zazwyczaj jego dane pojawiają się w kontekście bycia uczniem jakieś szkoły lub członkiem jakiegoś zespołu pracowniczego albo posiadania działalności gospodarczej.

2. Uwodzenie

Najczęściej w postaci love booming (tj. bombardowania miłością). Komplementy, wyznania, odkrywanie się i dzielenie się intymnymi szczegółami ze swojego życia, drobne gesty i podarunki – to wszystko składa się na proces zjednywania sobie drugiej osoby, aby uwierzyła w wyjątkowość nawiązanej relacji.

Co może wzbudzić wątpliwości?

Zbyt szybko rozwijająca się znajomość, w której ktoś chce wiedzieć o nas dużo, jednocześnie niekoniecznie dzieląc się szczegółami ze swojego życia. Wszelki brak wzajemności i równowagi w dzieleniu się informacjami, okazywanymi uczuciami, ich nieadekwatnością mogą wzbudzić Twoją podejrzliwość. Historie o bratnich duszach i miłości jak z bajki dają nam poczucie, że taka relacja może mieć sens. Jednak wyznanie miłości przez osobę, która nigdy nas nie widziała i unika bezpośredniego spotkania może budzić wątpliwości.

Dążenie do przeniesienia się na inną platformę komunikacji, aby być jeszcze bardziej dla siebie dostępnymi również bywa sygnałem do niepokoju. Przesyłanie sobie wiadomości tylko w określonych godzinach i dniach tygodnia, np. tylko w trakcie pracy, to kolejny sygnał ostrzegawczy.

Co możesz zrobić?

Warto zbierać informację na czyjś temat, poznać imię i nazwisko, podstawowe fakty z życia. Co prawda, każdą z tych danych można podać inną niż w rzeczywistości, ale

Nalegać na spotkanie w realu albo chociaż na wideo rozmowę. Możemy to argumentować w ten sposób, że skoro komuś tak na nas zależy, to z pewnością znajdzie czas na spotkanie (chociażby online). Dziwne uniki, zmiana tematu czy odwoływanie spotkania można potraktować jako jasny sygnał, aby zakończyć znajomość.

3. Testowanie

Ten etap polega na sprawdzeniu, na ile użytkownik_czka jest skory_a do wykonania drobnej przysługi czy odwdzięczenia się za przesłane prezenty itp.

Reguła wzajemności, technika stopy w drzwiach czy stopniowanie kolejnych próśb to sposoby wywierania wpływu, wykorzystywane przez oszustów. Drobne przysługi z czasem stają się dużymi przysługami, na które się godzimy. Jest nam coraz trudniej odmówić ze względu na coraz większą zażyłość emocjonalność i fakt, że już na wiele się zgodziliśmy.

Co może wzbudzić Twoją podejrzliwość?

Prośby o przesłanie niewielkich kwot pieniędzy (np. na podróż), odebranie jakieś paczki, zarezerwowanie biletu lotniczego, ale też wysłanie nudesa czy pokazanie się w bieliźnie podczas rozmowy wideo.

Co możesz zrobić?

Nie czuj się w obowiązku rewanżowania się za coś, co zrobiła druga osoba. Nie musisz być też konsekwentny_a w spełnianiu próśb – w każdej chwili możesz zrezygnować, a nawet warto abyś to zrobił_a.

Odmowa wykonania jakieś przysługi już na początkowym etapie znajomości pozwoli Ci zobaczyć, jak ktoś sobie z nią poradzi. Czy ten ktoś uszanuje Twoją decyzje i jak poradzi sobie ze złością itp. Może się okazać, że okażesz się być „trudnym przypadkiem” i ktoś nagle zniknie, wiedząc, że nie uzyska tego, czego chciał_a.

4. Żądania

To już ostatni etap, w którym dochodzi do sformułowania największej przysługi, często w atmosferze oczekiwania na spotkanie. Nagle pojawia się coś lub ktoś, co niweczy plany kochanków i tylko jedno z nich jest w stanie naprawić tę sytuację. Rozwiązaniem może być przelanie odpowiedniej kwoty pieniędzy, opłacenie pobytu w szpitalu, leczenia, edukacji, rachunku telefonicznego albo podatku dla organów celnych.

Scenariusz zbliżającego się i przerwanego różnymi okolicznościami spotkania może być odgrywany wielokrotnie, do czasu aż użytkownik_czka zorientuje się, że coś jest nie tak albo zostanie poinformowana o oszustwie.

Sprawy mogą przybrać też inny obród, kiedy scammer wciągnął użytkownika_czkę w sexting albo cybersex i grozi, że wykorzysta zebrane materiały. Ceną za zaniechanie upublicznienia zdjęć albo fragmentów filmu może być odpowiednia kwota pieniędzy albo zgoda na podjęcie aktywności seksualnej z oszustem.

Co może wzbudzić Twoje podejrzenia?

Charakter i waga prośby jest tutaj wyraźnym sygnałem, że ktoś chce nas wykorzystać.

Co możesz zrobić?

Jeśli nie jesteś pewny_a co do intencji użytkownika, skonsultuj się z osobą, która może udzielić Ci informacji na interesujący Cię temat, np. kwestie podatku celnego. Możesz też anonimowo zadzwonić na infolinię policyjną. Schemat postępowania i sposoby wyłudzenia pieniędzy najczęściej się powtarzają. Z pewnością znajdzie się ktoś, kto potwierdzi albo wykluczy zbieżność Twojej sytuacji z doświadczeniami innych osób.

Koniecznie zabezpiecz swoje aktywa i dostęp do płatności internetowych.

No i…

Poszukaj wsparcia, aby poradzić sobie z trudnym doświadczeniem, ale też, żeby się przed nim ustrzec

Poszukaj też wsparcia, być może także specjalisty. Doświadczenie oszustwa i trwanie w relacji, która okazała się fikcyjna i oparta tylko na chęci wykorzystania Cię jest trudne. W tej całej sytuacji, Twoje emocje i rozbudzone uczucia były najpewniej zupełnie prawdziwe. Daj sobie czas i możliwość dojścia do siebie, a także ponownego zbudowania zaufania do innych i świata.

Bycie oszukanym i okłamanym przez osobę, z którą nawiązało się znajomość, mając nadzieję na pozytywny jej rozwój, to trudne doświadczenie. Niestety portale i aplikacje randkowe oferując (z założenia) dostęp do wolnych i szukających miłości użytkowników, umożliwiając im zachowanie względnej anonimowości. W efekcie, przyciągają często osoby, których zamiary i intencje są dalekie od uczciwych. Warto zachować ostrożność i być uważnym na wszelkie czerwone flagi.

Jeśli nie wiesz na co zwracać uwagę przeglądając profile randkowe, nawiązując rozmowę albo umawiając się z kimś na randkę, żeby uniknąć rozczarowania i zadbać o własne bezpieczeństwo, możesz umówić się na konsultacje online. Możemy porozmawiać na ten temat!  

Randkowanie z kilkoma osobami na raz. Dlaczego to nie działa?

Mogłoby się wydawać, że randkowanie z kilkoma osobami w tym samym dniu albo w czasie trwania weekendu, to świetny pomysł. Takie porady sugerują też osoby zawodowo zajmujące się tematem podrywu, uwodzenia itp. Poznajemy w ten sposób kilku kandydatów_ki, więc ograniczamy czas na przygotowanie się do randki, dojazd do miejsca spotkania itp. W obliczu możliwego rozczarowania poznaną osobą staramy się zoptymalizować wysiłek i czas włożony w szukanie partnera_ki w sieci. Z tego powodu organizujemy sobie tych spotkań więcej. Zakładamy, że mamy wówczas większą szansę na spotkanie kogoś sensownego. W końcu niewielkim wysiłkiem można pójść na dwie randki, jedna po drugiej albo jedna przed, a druga po pracy, zamiast jednej.

Jest to kuszący pomysł.

Ale!

Okazuje się być nieskuteczny. Niby poznajemy więcej osób, ale żadna z nich nie staje się nam bliska. W tym tekście powiem Ci, dlaczego tak się dzieje.

Proces poszukiwania partnera zaczyna się traktować jak inwestycję, w której nie ma miejsca dla emocji i empatii dla ludzi, który stają się tylko profilami. Trudno, żeby pojawiły się jakiekolwiek romantyczne uczucia kiedy randka przyjmuje postać rozmowy kwalifikacyjnej, castingu albo spotkania z klientem. Wszak, nowy kandydat już zbliża się do umówionego miejsca i będzie odpowiadał na te same pytania. Nie ma tutaj ani zabawy, ani autentycznego zaciekawienia drugą osobą. Jest za to pobieżny ogląd i szybka ocena – „nadaje się” albo „nie nadaje się”.

Zdecydowanie rozumiem, że ludzie są zapracowani i nie mają zbyt wiele czasu, żeby angażować się w każde spotkanie, wydzielając na nie czas, który mógłby być inaczej spożytkowany. Stąd pomysł na szybką kawę przed pracą (serio! Nawet o 8.00), lunch albo ekspresowy drink zaraz po pracy. Tylko czy takie okoliczności nie sprzyjają temu, aby ludzie mogli się otworzyć i poczuć komfortowo, skupić na nowopoznanej osobie.

No nie.

Randkoprzeglądy czyli randki zero

Randkoprzegląd (określenie ukute przez Logan Ury) czy jak ktoś woli randka zero, to spotkanie rozpoznawcze, służące temu, aby sprawdzić z kim mamy do czynienia, jeszcze bez intencji pójścia na „prawdziwą randkę”. Innymi słowy, szybka kawa, to organizacyjnie najmniejszy wysiłek, żeby zweryfikować jak wygląda i zachowuje się osoba poznana na portalu albo aplikacji randkowej. I tutaj nie mamy zbyt dużej tolerancji dla ewentualnych mankamentów urody czy nietypowego zachowania. Jesteśmy jak gilotyna Hume’a, stwierdzamy jak powinno być, na podstawie tego, jak jest.

W dodatku, za kryterium oceny kandydata_ki przyjmujemy czy pojawi się tzw. „chemia”. Oczekujemy na jakiś impuls ciała, reakcję fizjologiczną organizmu albo chociaż jakiś znak, że ta relacja ma szansę na rozwinięcie. Tymczasem, naprawdę trudno spełnić czyjeś oczekiwania w takich okolicznościach. Skupianie się ma ocenie kandydata_ki sprawia, że odbywamy rozmowę kwalifikacyjną, a nie miło spędzamy czas.

Przyznacie, że nastawienie na wykonanie zadania, w tym wypadku: pójść na randkę-sprawdź-oceń i przejdź do następnej osoby, nie daje zbyt wiele możliwości, aby jakiekolwiek pozytywne emocje i uczucia mogły się pojawić.

I ok, może traficie na kogoś, kogo widok wzburzy Wam krew w żyłach. Jednak umówmy się, taka iskra może zgasnąć równie szybko, jak się pojawiła. Ocenianie przyszłego partnera tylko pod tym względem bywa dość niebezpieczne. No chyba że szukacie tylko znajomości typu one night stand albo friends with benefits.

I co ważne, wiecie, że brak iskry nie przekreśla szansy na fajną relację? Tak samo pojawienie się tzw. chemii nie gwarantuje dozgonnej miłości.

Trzymanie kilku srok na ogon – dlaczego, to nie zadziała?

Wielokrotnie pisałam już o tym, że paradoksalnie to, co jest plusem portali i aplikacji randkowych, jest jednocześnie źródłem naszych problemów. Możesz o tym przeczytać np. w tekście o 4 błędach w randkowaniu online.

Chodzi tutaj o dostępność kandydatów. W efekcie, zamiast znaleźć partnera i stworzyć związek, stoimy w miejscu. Maksymalizacja szans poprzez randkowanie z kilkoma osobami i zwiększenie ilości randek nie prowadzi do poprawy naszej sytuacji. Co ważne, dotyczy to nie tylko osób, które faktycznie otrzymują dużo przejawów zainteresowania i mają poczucie bycia pożądanymi, ale też tych, które nie są zadowolone z własnej sytuacji na portalu lub aplikacji randkowej.

Im więcej opcji, tym trudniej jest się nam na coś zdecydować, a nawet jeśli, to jesteśmy mniej zadowoleni z podjętego wyboru

Ostatnio w rozmowie, która jest dostępna jako podcast na Spotify przywoływałam eksperyment z dżemami (jego autorami są S. Iyengar i M. Lepper). Klienci w sklepie mieli możliwość smakowania dżemu. O ile słoików było niewiele (np. 6), to ludzie chętnie je kupowali. Kiedy ta liczba rosła (maksymalnie było ich 24), mało kto decydował się na zakup.

Z jeszcze większym dylematem, kogo wybrać, mierzą się użytkownicy aplikacji i portali randkowych. Co więcej, nawet jeśli już kogoś wybiorą, to i tak świadomość, że zrezygnowali z pozostałych, być może lepszych kandydatów_ki, sprawia, że wątpią w swoją decyzję. W efekcie są z niej mniej zadowoleni.  W praktyce wygląda to tak, że ludziom trudno zdecydować się na relację opartą na wyłączności i stale poszukują kogoś lepszego.

Im mamy więcej opcji, tym bardziej jesteśmy wymagający, wpadamy w spiralę oczekiwań i rozczarowań.

Korzystanie z aplikacji lub portalu randkowego daje nam złudne poczucie, że możemy być wybredni co do tego, z kim nawiążemy znajomość. Duża dostępność kandydatów_ek, otrzymywane sygnały bycia pożądanymi sprawiają, że stajemy się czasami zbyt pewni siebie. W efekcie, znacząco poszerzamy zakres naszych oczekiwań względem potencjalnego partnera_ki.

Jeśli na spotkanie przyjdzie ktoś, kto nie zdoła sprostać naszym wymaganiom, zostanie odrzucony. Ludzie traktują to jako porażkę i zaczynają szukać dalej. Za każdym razem mają nadzieję, że kolejna osoba okaże się być tym ideałem, który poznali w sieci. Inna sprawa, że kiedy zapytamy znajome pary o to, czy są w swoim typie, to okaże się, że niekoniecznie spełniali wszystkie swoje wymagania. Przykładowo, kobieta zaakceptowała, że mężczyzna miał o 2 cm mniej wzrostu od niej. Z kolei jej partner chociaż liczył na młodszą partnerkę, to ostatecznie ożenił się z 4 lata starszą kobietą itp.

Zdarza się, że ludzie na portalach randkowych podwyższają poprzeczkę do tego stopnia, oczekując przy tym oznak tzw. chemii, że przez całe miesiące (a nawet i lata) nie przekroczą granicy jednej randki.

Im większy wybór, tym skupiamy się na innych kryteriach – tych mierzalnych i porównywalnych

Pamiętacie eksperyment z dżemami? Wyobraźcie sobie, że podejmujecie decyzję, który z nich kupić. Próbujecie porównywać kolejne słoje, patrzycie na ich etykiety, kształt słoika, kolor, cenę itp. Nasz mózg skupia się na cechach, które można zmierzyć i porównać ze sobą.

Dokładnie w ten sam sposób dokonujemy oceny osób na portalach i aplikacjach randkowych. Serwisy randkowe podkreślają cechy powierzchowne, prezentując użytkowników w określony sposób. W efekcie jeszcze mocniej cenimy właśnie te cechy. Stoi za tym jeden z błędów poznawczych, tzw. efekt skupienia.

Tymczasem oceniając ludzi głównie przez pryzmat ich wyglądu (wagi, wzrostu, sylwetki itp.), ignorujemy te cechy, które są oceniane jako najistotniejsze w perspektywie stworzenia długoterminowego związku.

I ok, czasami aplikację zawierają listę zachowań, upodobań czy preferencji danej osoby albo cechy jej osobowości. W części dotyczącej siebie użytkownicy również opisują kim są. Tylko tak jak w przypadku wspomnianych wcześniej dżemów, tak również przy okazji poznawania osób w sieci, konieczne jest doświadczenie.

Dżemu smakujemy, a ludzi poznajemy i odkrywamy ich głębię. Nadal jednak nie można tego zrobić masowo. Słodką, truskawkową marmoladą można szybko się nasycić, a od kilku randek jednego dnia również może zemdlić. Trudno wówczas zachować tę samą ciekawość i uważność kiedy spotyka się z jedną albo trzema osobami. Zwłaszcza gdy ma się przy tym plany na kolejne trzy randki następnego dnia.

Alternatywa dla randkowania z kilkoma osobami

Uczyń z randki randkę. Nie prowadź rozmowy kwalifikacyjnej, castingu ani rankingu kandydatów. O tym, jak to zrobić, napiszę przy okazji kolejnego wpisu.  

Zastanów się, czy chciałbyś_abyś iść na spotkanie, w czasie którego komuś wystarczy 20 min, żeby napić się kawy, a w międzyczasie ocenić, jak wyglądasz, wysławiasz się i czy robisz efekt wow?

Wątpię.

Zachęcam do tego, żeby zachować jakąś higienę korzystania z aplikacji i portali randkowych. Mam na myśli ograniczenie czasu, kiedy jest się zalogowanym, swipowanie tylko tych osób, z którymi ma się ochotę na rozmowę i nawiązanie znajomości jednoczenie z kilkoma a nie kilkudziesięcioma osobami, z którymi później możliwe będzie spotkanie w realu.

Chodźcie na randki z osobami, które w jakiś sposób Was zainteresowały – a do tego potrzebna jest chociaż krótka wymiana wiadomości.

No i co do samych randek – dajcie ludziom szansę. Tak po prostu.

Bez oczekiwania, że muszą być idealni i uruchamiać motyle w brzuchu.

Bo wiecie, trawa zawsze będzie bardziej zielona po drugiej stronie. W tym wypadku, na portalu albo aplikacji zawsze znajdzie się jakaś osoba, która będzie bardziej atrakcyjna itp. Nie wiecie jednak, czy będzie dobrym partnerem.

Kim jest online dating coach? Emerytowany podrywacz, znawca NLP, a może swatka?

Znacie film „Hitch: najlepszy doradca przeciętnego faceta”? To komedia romantyczna, w której główny bohater za odpowiednią opłatą pomaga mężczyznom podrywać kobiety. To film z 2005 roku. W tym samym roku, Neil Strauss opublikował międzynarodowy bestseller „Gra”, który bardzo mocno wpłynął na rozwój ruchu podrywaczy (PUA – ang. Pick up artist). Za sprawą Straussa, popularne stały się różne taktyki podrywu, będące mieszanką psychologicznej manipulacji, a nawet przymusu.

Jedną z bardziej znanych sztuczek jest „negging”. Polega na zademonstrowaniu swojego braku zainteresowania, powiedzeniu czegoś niemiłego lub neutralnego do kobiety, żeby podważyć jej pewność siebie. W tej sposób staje się bardziej podatna na podryw mężczyzny. Innym razem, mężczyzna celowo nie zwraca uwagi na interesującą go osobę, obdarzając zainteresowaniem kogoś innego.

Hipnotyczne uwodzenie i wiele więcej

Brzmi okropnie, prawda? Tymczasem, świat Pick Up Artist (PUA) ma się całkiem dobrze. Wychowankowie Erika von Markovica, noszącego przydomek Mystery, założyli własne szkoły i prowadzą szkolenia skierowane (najczęściej) do mężczyzn. Pokazują im tam, jak mają nagabywać kobiety w przestrzeni publicznej, najczęściej według określonego schematu, aby uzyskać od nich dane kontaktowe. Takie szkolenia są także prowadzone w Polsce, nierzadko przez osoby, które opierają swoje nauki wyłącznie na własnym doświadczeniu.

Całe założenie PUA opiera(ło) się na NLS (ang. Neurolinguistic Seduction). Są to metody uwodzenia powstałe na bazie programowania neurolingwistycznego (NLP). To techniki komunikacji, których celem, w największym skrócie, jest wpływanie na innych. Do randkowania metody NLP wprowadził w latach 80. Ross Jeffries. Stworzył on zbiór materiałów i seminariów pod nazwą „Speed Seduction”.

Teoria NLP zakłada, że istnieje związek między procesami neurologicznymi, językiem i wzorcami zachowań. Jak to się ma uwodzenia? Poprzez odpowiednie słowa (schematy, tzw. patterny), mowę ciała, gesty (np. chcąc skojarzyć dotyk z wywołaną emocją) mężczyźni pobudzają kobiety, aby wytworzyło się między nimi porozumienie i napięcie seksualne. Istnieją konkretne wzorce postępowania, co należy zrobić, aby uzyskać zainteresowanie, utrzymać je i „skonsumować”.

Świat Mistrzów Podrywu i Zaklinaczy Kobiet

Społeczność PUA i miłośników NLP łączy specyficzny sposób porozumiewania się. Dużo w nim skrótów i akronimów, które opisują typy osób, wzorce postępowania itp. Mamy więc target (na określenie interesującej osoby), grę (proces uwodzenia), skrzydłowy (pomaga w podrywie), pawn (znajomy_a targetu, z którym nawiązuje się kontakt), AFC (ang. Average Frustrated Chump, „mili kolesie”, którzy nie umieją podrywać) i wiele, wiele więcej.

Metodom stosowane przez PUA bliżej do manipulacji i uprzedmiotowienia drugiej osoby, najczęściej kobiety, niż rzeczywistego tworzenia autentycznej relacji opartej na szacunku. Sama nauka przyciągania kobiet opiera się na naśladowaniu ekspertów, a nie zrozumieniu, dlaczego ktoś doświadcza trudności w randkowaniu.

Szukanie pomocy w znalezieniu partnera jest zrozumiałe, szczególnie gdy doświadcza się frustracji i ciągłych niepowodzeń w relacji z drugą osobą. Natomiast pierwsze na co można się natknąć, poszukując wsparcia, to szkolenia czy konsultacje z zakresu uwodzenia. Tymczasem na rynku matrymonialnym istnieją jeszcze inne dostępne usługi z zakresu doradztwa randkowego (ang. dating coach i oline dating coach) i kojarzenia par (ang. matchmaking).

Dating Coach I Online Dating Coach – kim są?

O istnieniu coachów wie chyba każdy, ale mało kto w Polsce słyszał o istnieniu (online) dating coacha. Trudno nawet znaleźć właściwy odpowiednik tych zwrotów w języku polskim. Niezależnie od nomenklatury, można przyjąć, że jest to osoba, która pomaga osiągnąć sukces w randkowaniu. Co ważne, swoje usługi świadczą również relationship coach, określani jako trenerzy relacji.

Style i programy pracy, a więc też porady randkowe udzielane klientom, tych osób różnią się w zależności od ich specjalizacji. Mogą one dotyczyć rozwijania umiejętności prowadzenia rozmowy, flirtowania, ale też doboru ubrań i dbania o własny wizerunek oraz wielu innych rzeczy. Wszystkie te elementy zwiększą szanse klienta na znalezienie odpowiedniego partnera_ki.

Wraz z rozwojem portali i aplikacji randkowych pojawili się natomiast doradcy, specjalizujący się w pomaganiu w korzystaniu z serwisów randkowych.

Istnieją także agencje, które organizują warsztaty, dotyczące tego, jak przygotować swój profil randkowy, sesje zdjęciowe Klientów, a także czaty na żywo, podczas których można porozmawiać z konsultantem (np. Relationships Hero). Co ciekawe, w niektórych agencjach można zlecić korzystanie z aplikacji randkowych, tj. pisanie z innymi użytkownikami tzw. ghostwriterowi. 

Na rynku matrymonialnym działają również specjaliści, którzy zajmuję się głównie udzielaniem indywidualnego wsparcia przy tworzeniu profilu, funkcjonowaniu na portalu i prowadzeniu rozmów z innymi użytkownikami. I tutaj właśnie się plasuję ze swoją ofertą. Jako praktyk-badacz, który tematem poszukiwania partnera na portalach randkowych interesuje się od kilku lat od strony naukowej, osobistej i praktycznej.

Czym różni się online dating coach od swatki?

Portale i aplikacje randkowe zapewniają dostęp do dużej liczby, z założenia, wolnych użytkowników. Ma to swoje plusy, ale bywa również problematyczne, szczególnie pod względem czasu, który trzeba poświęcić na przeglądanie profili randkowych, nawiązywanie rozmów i umawianie się na randki. Samodzielne podejmowanie ciągłych decyzji, o tym czy ktoś jest dla nas odpowiedni, może być wyczerpujące i obarczone błędem.

Pewnym rozwiązaniem dla tej sytuacji jest założenie konta na portalu randkowych, na którym pary kojarzone są w oparciu o opracowany algorytm. Jednak konieczność korzystania z technologii i nawiązywania relacji online, a także uzyskiwane efekty nie są dla wszystkich satysfakcjonujące. Wówczas można skorzystać z istniejących biur matrymonialnych, które świadczą usługi doboru partnerów.

W największym skrócie, online dating coach różni się od bycia swatką_em tym, że wspiera użytkowników w umawianiu się na randki z osobami poznanymi online. Nie proponuje im nastomiast kandydatów i nie organizuje im spotkań.

Jaki sens ma korzystanie z usług online dating coacha?

Randkowanie przez aplikacje i portale randkowe nie należy do najłatwiejszych zadań. I to niezależnie od tego, kim się jest i jak się wygląda. Nieudane randki, poczucie rozczarowania i straty czasu, a także bycie narażonym na różne trudne zachowania innych użytkowników to doświadczenia, które są wspólne dla wszystkich osób, korzystających z serwisów randkowych.

Online dating coach to osoba, której zadaniem jest okazanie wsparcia emocjonalnego i merytorycznego. Celem podjętej współpracy ma być uczynienie procesu poszukiwania partnera w sieci bardziej efektywnym i znośnym.

Ludzie randkują na różnych etapach swoje życia. Mogą być po rozwodzie, po przeprowadzce, będąc samotnym rodzicem, nie mając okazji ani czasu do poznawania nowych osób. Po prostu, chcą znaleźć partnera_kę. Zadaniem online dating coacha jest im to ułatwić. Dlatego taka osoba oferuje pomoc w przygotowaniu profilu randkowego, rozpoczynaniu rozmów i umawianiu się na randki.

W swojej pracy specjalizuję się właśnie w optymalizacji profili randkowych. Okazuje się, że wielu Klientów nie zastanawia się nad wrażeniem, jakie wybiera na innych osobach. Osiągają oni efekt wprost przeciwny do tego, czego oczekuje. Nie nawiązują znajomości z użytkownikami, na jakich im zależy, bo te po prostu nie są nimi zainteresowane.

Te wszystkie osoby mogą mieć różne doświadczenia związane z randkowaniem w Internecie. Bycie stale ocenianym, zaliczenie odrzucenia albo ghostingu, stanie się ofiarą oszustwa lub nękania, także seksualnego rzutuje na poczucie własnej wartości, samopoczucie. Wzrost niepokoju, lęk, a nawet depresja bywają skutkiem korzystania z apek randkowych.

W takich sytuacjach użytkownikom trudno zachować dystans. Z tego powodu, praca online dating coacha polega na udzieleniu wsparcia i okazaniu zrozumienia. Istotne jest też wyjaśnienie, w jaki sposób funkcjonują serwisy randkowe. Chociażby dlatego, że nie zawsze to, czego tam doświadczamy to wynik naszych działań. Online dating coach przekazuje również możliwe sposoby uniknięcia, a w razie konieczności poradzenia sobie z trudnymi sytuacjami bez szkody dla własnego zdrowia.

Wsparcie, rozwój, pomoc, a nie manipulacja

I na koniec najważniejsze – online dating coach nie stosuje metod, które mają na celu zmanipulować innych użytkowników. Jego zadaniem jest pomóc Klientowi w zaprezentowaniu się w sposób atrakcyjny, ale autentyczny i zgodny z tym, jaki ktoś jest. Nie mniej ważne jest zminimalizowanie ilości nieudanych randek poprzez naukę dokonywania selekcji, dostrzegania sygnałów alarmowych.

Zatem, ani ze mnie emerytowany mistrz podrywu, miłośnik NLP, ani swatka.