Okładka artykułu o płatnej wersji Tindera

Tinder to mobilna aplikacja randkowa, która stała się niezwykle popularna w ostatnich latach. Jej popularność przekłada się również na jej dochodowość. Statystyki wskazują, że około 6,6 miliona osób stało się subskrybentami Tindera na całym świecie, co uczyniło tę aplikację jedną z najbardziej dochodowych. Gazeta.pl podała, że w 2019 roku aplikacja Tindera zarobiła więcej niż YouTube i Netflix.

Podstawowa, bezpłatna wersja Tindera w swojej funkcjonalności nie różni się tak bardzo od tej płatnej. W obu opcjach udostępniane są profile osób, które pobrały apkę, a my je oceniamy za pomocą przesunięcia palcem po ekranie. Jeśli dwie osoby „polubiły” się nawzajem, mogą do siebie napisać i rozpocząć rozmowę.

Za co płacimy na Tinderze?

Na Tinderze płacimy za dodatkowe funkcje. Mają one nam pomóc znaleźć atrakcyjne i zainteresowane nami osoby w sposób szybki, łatwy i przyjemny. Nasz profil staje się bardziej widoczny dla innych użytkowników, możemy zwrócić ich uwagę wysyłając super polubienia i ominąć te, o których wiemy, ze nie są nami zainteresowane. W zależności od pakietu (Plus, Gold, Platinum) użytkowcy otrzymują dostęp do określonej funkcji albo zwiększają swoje limity. Niektóre z tych ulepszeń (np. Boost lub więcej Super polubień dziennie) można również wykupić jednorazowo.

Kto najczęściej zostaje subskrybentem Tindera?

Według badań przeprowadzonych przez zespół Rochat L. (i in., 2023), płacący użytkownicy Tindera to częściej mężczyźni. Wykazano istotność statystyczną, czyli nie jest to przypadek, że ci panowie zgłaszali bardziej problematyczne korzystanie z Tindera, więcej kontaktów online i offline, a także większy zamiar poznania zaangażowanych, ale też seksualnych partnerów niż osoby niepłacące.

Ich większa motywacja, pod którą znajdowały się różne potrzeby – znalezienia partnera, ale też wzmocnienie poczucia własnej wartości, przekładała się więc na większą gotowość, aby zapłacić za dodatkowe funkcje.

I jak się okazuje, te osoby miały większą satysfakcję z korzystania z Tindera. Pytanie, czy aby na pewno dlatego, że znaleźli oczekiwanego partnera lub partnerkę? Niekoniecznie.

Może być tak, ze te dodatkowe lajki, większa liczba kontaktów są rodzajem gratyfikacji. Stymuluje ona do dalszej konsumpcję internetowych aplikacji randkowych przez użytkowników. Z czego wynika nadreprezentacja panów w grupie płacących za aplikację? Autorzy badań uzasadnili ten fakt wyższą wrażliwością mężczyzn na nagrody, ale też trudnością w opóźnianiu gratyfikacji.

Faktycznie sytuacja mężczyzn w aplikacjach i portalach randkowych bywa trudna – inicjują więcej kontaktów, a otrzymują niewiele odpowiedzi itp. Poprawa ich sytuacji i zwiększenie możliwości szybkiego spotkania partnera może wiązać się z właśnie z większą wrażliwością na nagrody u mężczyzn, ale też z mniejszą ilością uwagi, którą panowie otrzymują od kobiet w aplikacji.

Czy płacenie faktycznie pomaga w efektywnym i szybszym znalezieniu partnera?

Niekoniecznie.

Po utworzeniu profilu większość ludzi otrzymuje całkiem sporo polubień i dopasowań. Po kilku dniach użytkownicy doświadczają tak zwanego regresu do średniej, w wyniku którego liczba polubień spada, a liczba dopasowań maleje. Chcąc wrócić do poprzedniej, bardziej satysfakcjonującej sytuacji albo w wyniku braku dopasowań i odczuwanej frustracji ludzie często czują się zmuszeni do kupowania ulepszeń. Wtedy pojawia się reklama pakietów czyli płatna wersja Tindera i dostępnych pakietów. Zamiana jest jednak ulotna i trwa tak długo jak będziesz subskrybował_a płatną wersję aplikacji. Jednak nadal, bez dobrych zdjęć i fajnego opisu, nie uzyskasz oczekiwanych efektów.

Co robić?

Najpierw zainwestować swój albo czyjś czas w tworzenie profilu randkowego. Wzmocnić swoje umiejętności komunikacyjne, rozpoznać swoje oczekiwania i zacząć efektywnie (a nie kompulsywnie) korzystać z apki.

Jeśli jednak zdecydujesz się na wykupienie płatnej wersji, to używaj boosta w czasie, w którym z Tindera korzystają osoby, na których uwadze Ci zależy. Niech nie będą to jednak godziny szczytowe (większa konkurencja), ale też dziwne momenty. Twoja aktywność w nietypowych porach sprawi, że wydasz się zdesperowany_a, samotny_a albo że zaniedbujesz pracę.

Wątpliwe jest też korzystanie z opcji Super Lajków. Osoba, która je otrzymuje może poczuć się dziwnie. W realu zazwyczaj nie oznajmiamy osobie nieznajomej, że bardzo ją lubimy. I chociaż Twój profil wyraźnie wyróżni się na tle innych, to niekoniecznie w pozytywny sposób.

Oczywiście to, jak ludzie wyglądają rzutuje na ocenę ich zachowań. W psychologii znany jest efekt aureoli i efekt halo, kiedy to przypisujemy cechy osobowości na podstawie pierwszego wrażenia.

Płacić czy nie płacisz, żeby szansy swej nie stracić?

Jeśli cenisz sobie czas i wolisz polubić osoby, o których wiesz, ze one również Cię polubiły albo chcesz, aby Twój profil stał się bardziej widoczny, to jasne, płatna wersja jest jakimś rozwiązaniem. Ale! Najpierw zadbaj o swój profil. Płatna wersja Tindera, to nie droga na skróty. Ona nie doda Ci +50 punktów do atrakcyjności. No chyba że interesują Cię przypadkowe lajki, chatboty i ludzie, którzy masowo swipują w prawo, a jeszcze nie zostali zbanowani.

Jeśli nie masz czasu ani pomysłu na przygotowanie profilu, to z przyjemnością zrobię to za Ciebie 😉 sprawdź, w jaki sposób buduję spersonalizowane opisy i ustalam wybór zdjęć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.