INFJ, INTP, ENTP na Tinderze czyli typy osobowości a dobór partnera

Oglądaliście kiedyś program „Ślub od pierwszego wejrzenia”? W skrócie polega on na tym, że trójka ekspertów dopiera pary, które nie widząc się i nie znając, podejmują decyzję o wejściu w związek małżeński. Dobór partnerów zachodzi m.in. w oparciu o testy psychologiczne i inne narzędzia pochodzące z socjologii czy antropologii. Mogłoby się wydawać, że jesteśmy świetnie przygotowani do przewidywania, kto dla kogo będzie odpowiednim partnerem. Jednak jak pokazują perypetie par biorących udział w programie wcale nie jest to takie oczywiste.

Dlaczego więc myślimy, że umieszczając skrót od typy osobowości na swoim profilu randkowym, pomożemy sobie i innym dokonać słusznego wyboru?

Nieprzewidywalność miłosnych wyborów

Teorie  rozwoju  związku  i  małżeństwa  generalnie  podkreślają  trzy  grupy  zmiennych jako  czynników  różnicujących  doświadczanie  sukcesu  lub  niepowodzenia  w  związku: indywidualna charakterystyka partnerów, jakość interakcji pomiędzy nimi oraz okoliczności. Nawet jeśli eksperci słusznie dobierają partnerów pod względem ich cech charakteru, to pozostałe dwa wymiary nie są do przewidzenia. Nie można ocenić, jak ludzie będą się komunikować, rozwiązywać konflikty, okazywać sobie uczucia itp., zanim się nie spotkają.

To, na ile jesteśmy dopasowani i jak przejawiają się nasze cechy osobowości, wychodzi dopiero w tzw. „praniu”. Więcej piszę o tym w tekście o przeglądaniu i selekcji profili na portalu randkowym.

Co ciekawe, nawet sztuczna inteligencja, która analizuje ogromne ilości danych i uczy się prognozować wyniki, nie jest w stanie trafnie określić, jak sparują się ludzie. 

W badaniu opublikowanym w 2017 roku, poproszono singli, biorących udział w speed-dating, aby dokonali pomiaru własnych cechy i preferencji. Następnie każdy uczestnik miał szansę porozmawiać z każdą osobą przeciwnej płci podczas 4-minutowej randki w ramach zorganizowanego wydarzenia. Jak się okazuje, przewidywania algorytmu tylko w niewielkim stopniu odpowiadały rzeczywistym wyborom respondentów. I tutaj pojawił się problem, bo algorytm dobierał uczestników według różnych kombinacji cech i preferencji zadeklarowanych przed ich udziałem w speed-dating, więc te dopasowania powinny być trafne. Tymczasem, deklaracje to jedno, a faktyczne wybory to drugie.

Jak w tej perspektywie, użyteczne wydają się testy osobowości, których wyniki użytkownicy dołączają do swoich profili randkowych?

Test osobowości Myers i Briggs (MBTi)

Od jakiegoś czasu coraz częściej na profilach randkowych, w części dotyczącej opisu siebie, pojawiają 4-literowe skróty, np. INTJ lub ESTP. Te litery odnoszą się do typu osobowości użytkownika opartego na teście Myers-Briggs.

Isabel Myers i jej matka Katherine Briggs były zafascynowane teorią typów psychologicznych Carla Junga. Kobiety uznały, że może mieć ona zastosowanie w świecie rzeczywistym. Kobiety opracowały kwestionariusz, który składa się z blisko 100 pytań, przyporządkowanych do 4 wymiarów:

  • introwersja (I) lub ekstrawersja (E),
  • myślenie (T) lub odczuwanie (F),
  • poznanie (S) lub intuicję (N)
  • osądzanie (J) lub obserwacja (P).

Po zakończeniu wypełniania testu otrzymujesz wynik, będący 4-literowym skrótem (np. INFJ, INTP, ENTP) z każdą literą odpowiadającą stronie, po której znajdujesz się w każdym z wyżej wymienionych wymiarów. One tworzą kombinacje 16 typów osobowości.

Test Myers-Briggs stał się niezwykle popularny, szczególnie wszędzie tam, gdzie profil osobowości wykorzystywano do podejmowania decyzji o zatrudnieniu, w kontekście rozwoju osobistego itp. Na szeroką skalę został też wykorzystywany przez osoby niezwiązane z psychologią.

Tego entuzjazmu nie podziela jednak środowisko naukowe, które krytykuje test pod względem nie spełniania norm psychometrycznych. W psychologii surowo podchodzi się do tego typu spraw. Jakikolwiek test dopuszczony do użytku musi być trafny i rzetelny, to znaczy, że powtórzony w takich samych warunkach, powinien pokazać taki sam wynik.

Ale.

Krytyczna ocena testu MBTi

Pojawia się inny problem, dotyczący wykorzystywania wyników testu do poszukiwania partnera na portalach i aplikacjach randkowych.

Test nie odzwierciedla skomplikowanej natury ludzkiej osobowości, która nie jest „taka” albo „taka”, np. introwertyczna albo ekstrawertyczna. Większość ludzi odnajduje się gdzieś na skali jakieś cechy, np. mało kto jest czystym ekstrawertykiem albo czystym introwertykiem. Najczęściej jesteśmy „trochę tacy” i „trochę tacy”. Tak też działa większość innych testów osobowości, w których mierzy się daną cechę na kontinuum, np. w jednym z najpopularniejszych testów psychologicznych, tj. teście Wielkiej Piątki.

Dlaczego test MBTi zyskał taką popularność? Za jego sukcesem stoi m.in. sposób, w jaki opisane są typy osobowości. Nie ma w nich odrobiny negatywności, cały opis zachowany jest w pozytywnym tonie. Przyjemnie czyta się o sobie, jako o kimś wyjątkowym, z potencjałem na odniesienie osobistego i życiowego sukcesu.

Za tym, że odnajdujemy siebie w przeczytanym opisie odpowiada też efekt Barnuma (inaczej efekt horoskopowy). Uznajemy bowiem za trafne dość ogólne stwierdzenia, które mogą dotyczyć większej ilości osób. Wydaje się nam jednak, że to totalnie o nas.

Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale ja jakoś mam problem, aby w pełni utożsamiać się ze swoim ENFJ.

INFJ, INTP, ENTP na Tinderze

Tworzenie profilu randkowego nie jest łatwym zadaniem i użytkownicy stosują różne strategie autoprezentacji. Wykorzystanie 4-literowego skrótu jest łatwym (i bezwysiłkowym) sposobem, aby dać innym znać, czego mogą się po nas spodziewać. Wpisanie, któregoś z przykładowych skrótów: INFJ, INTP, ENTP na Tinderze odsyła przeglądającego profil użytkownika do szerszego opracowania. Hipotetycznie może dowiedzieć się o nas dużo więcej niż z ograniczonego liczbą znaków bio, ale… Czy faktycznie czegoś się o nas dowie? I czy będzie w stanie ocenić, czy jesteśmy dla siebie odpowiedni?

Jeśli ktoś ocenia profile innych osób, głównie skupiając się na typie osobowości MBTi, to mogą się zadziać dwie rzeczy.

Po pierwsze, pojawia się niebezpieczeństwo, że dana osoba z góry odrzuci określony typ osoby. Przykładowo uznając, że skoro sama jest ekstrawertyczna, to nie będzie się spotykać z introwertykiem_czką. Nie dostrzega przy tym, że cechy introwertyczne mogą mieć u ludzi różne nasilenie.  Ba! Istnieje jeszcze ambiwersja, kiedy cechy introwertyczne i ekstrawertyczne pozostają w  zrównoważeniu.

Po drugie jednak, dana osoba może znaleźć kogoś, kto będzie spełniał jej oczekiwania, co do preferowanej osobowości i okaże się, że z ta relacja nie stanie się romantyczną. Już na początku tekstu wyjaśniłam, dlaczego tak trudno jest ustalić, czy ktoś będzie dla nas odpowiedni zanim nie dojdzie do spotkania.  

Może jednak spełnić się jeszcze jeden scenariusz.

Siła naszych przekonań potrafi urzeczywistniać pewne sytuacje. Wierząc, że spotkaliśmy odpowiednią dla nas osobę, możemy dążyć do tego, aby faktycznie nawiązać z tą osobą romantyczną więź. Wyjaśnia to zjawisko samospełniającej się przepowiedni. Jest to „zjawisko polegające na tym, że określone oczekiwania w stosunku do pewnych zachowań lub zdarzeń wpływają na te zachowania lub zdarzenia w sposób, który powoduje spełnienie oczekiwań.” Możemy wierzyć np. w skuteczność testu MBTI albo algorytmu, który łączy ludzi w pary na portalu randkowym i być bardziej zadowoleni z randki, z osobą, którą poznaliśmy. Potwierdzają to badania.

Czy podanie swojego typu osobowości ma sens?

Firma Myers-Briggs nie ma na celu przewidywania romantycznej zgodności między nieznajomymi. Nie ma też danych, które wskazywałyby, że jeden typ osobowości jest bardziej kompatybilny z innym typem. Takich ocen możemy subiektywnie dokonywać my sami, ale niekoniecznie pomoże to nam wybrać lepszego partnera. Szczególnie że błędnie wyeliminujemy wszystkich tych, którzy naszym zdaniem do nas nie pasują.

Wstawiając swój 4-literowy skrót odnoszący się do typu osobowości musimy mieć świadomość, że dla innych osób może to być tzw. red flags czyli sygnał ostrzegawczy przed nawiązaniem znajomości. Nie wszyscy będą podzielać nasze przekonania na temat skuteczności testu MBTi. Dla części użytkowników, NFJ, INTP, ENTP na Tinderze, to jak podanie swojego znaku zodiaku.

Jeśli jednak potraktuje się uzyskane wyniki jako okazję do dokonania wglądu w siebie i lepszego samopoznania, to skorzystanie z testu, będzie miało sens. Bez wiedzy o tym, na czym nam zależy, jakie są nasze oczekiwania i co w relacji z drugą osobą jest nie do zaakceptowania, trudno byłoby wybrać partnera_kę i stworzyć satysfakcjonujący związek.

Konkludując, fajnie wykonać test, ale z pewną dozą możliwego dla siebie dystansu, traktując go jako wskazówkę. Nie należy opierać swojego opisu ani swoich decyzji wyłącznie na tych 4 literach.

Trudne zachowania użytkowników Cz. 3: kłamstwa na portalach randkowych

Ostatnio zapytałam Was na Instagramie (@naukowo_uczuciowo) o Wasze doświadczenia związane z byciem oszukanym na portalu lub aplikacji randkowej. Spodziewałam się wiadomości na temat rozbieżności tego, jak bardzo spotkanie w realu odbiegało od Waszych wyobrażeń. I faktycznie, wiele osób doświadczyło poczucia rozczarowania, kiedy na randkę przyszła osoba, wyglądająca zupełnie inaczej niż na zdjęciach. Kłamstwa na portalach randkowych, dotyczące wyglądu, wieku, wagi oraz statusu matrymonialnego, były tymi, które najczęściej pojawiały się w Waszych odpowiedziach. Potwierdzają to również wyniki badań.

Historie niektórych Obserwatorów_ek pokazują, że oszustwa na portalu randkowym mogą zupełnie wymykać się naszym (moim) wyobrażeniom o tym, kto kłamie i po co. Z trudem czytałam o kłamstwach, jakich dopuszczali się byli partnerzy, podając się za zupełnie inną osobą. Miał to być sposób, aby uniemożliwić swoim eks nawiązanie nowej znajomości albo kontrolować już te istniejące. Były też inne historie: love booming, oszustwa matrymonialne, bycie zwodzonym_ą przez osobę, będącą już w związku. Każde z tych doświadczeń nie pozostało bez wpływu na zdrowie psychiczne, poczucie własnej wartości i nastawienie do relacji uczuciowych osób, które zostały zmanipulowane.

Niniejszy tekst ma na celu uwrażliwiać na możliwe formy kłamstwa na portalach randkowych i nieodpowiednich zachowań. Przedstawię jednak ten problem z różnych perspektyw.

W tej serii artykułów dostępne są też inne teksty:

Kittenfishing – drobne kłamstwa na portalach randkowych

“Ludzie na portalach i aplikacjach randkowych kłamią”. To dość powszechna, obiegowa opinia, którą nierzadko czytam w mediach społecznościowych, także pod swoimi postami.

Według raportu Pew Research Center, randkujący online bardzo często przypisują nieuczciwość innym osobom. 7 na 10 użytkowników portali i aplikacji randkowych myśli, że ludzie często kłamią, chcąc wyglądać lepiej i być bardziej pożądanymi. Kolejne 25% uważa, że to dość powszechne zjawisko. Tylko niewielki odsetek osób (3%) nie przypisuje innym randkującym tendencji do mijania się z prawdą.

Rodzaj drobnego oszustwa, służącego poprawie własnego wizerunku w sieci, aby wydać się osobą bardziej interesującą i atrakcyjną uzyskał nawet odrębną nazwę – kittenfishing.

Dodanie kilku centymetrów do wzrostu, odjęcie kilku kilogramów do swojej wagi, utrzymywanie, że jest się singlem mimo niejednoznacznego statusu poprzedniego związku, tytułowanie się nazwą stanowiska, na które dopiero się aplikuje itp., to różne przykłady małych kłamstw stosowanych przez użytkowników portali i aplikacji randkowych.

Jeszcze w 2008 roku, według  wyników  badań  81%  respondentów  skłamało  w  co  najmniej  jednej z trzech obserwowanych cech: 60% badanych podało nieadekwatną wagę – szczególnie  kobiety;  48%  skłamało  co  do  wzrostu  –  szczególnie  mężczyźni;  a  19%  na  temat wieku.  Jednak  rozmiar  tych  zafałszowań  był  tak  mały, że  byłyby  one  trudne  do  wykrycia  w  kontakcie  bezpośrednim.

13 lat później poprawie własnego wizerunku służą filtry, retusz fotek i załączenie nieaktualnych zdjęć.

Czy kłamstwo się opłaca?

To zależy. W zależności od tego, jakie zamiary mają użytkownicy, kłamstwo może wspierać albo ograniczać realizację założonych celów.

Badacze podają, że są 3 cele związane z kłamliwymi zachowaniami – otrzymywanie uwagi, przypadkowy seks i rozrywka. W takich przypadkach, osoba nie oczekuje trwania i rozwoju znajomości, więc kiedy kłamstwo wyjdzie na jaw, to nic nie traci. Zerwana relacja to wówczas niski koszt osiągnięcia osobistych celów.

Jeśli dana osoba kłamie po to, aby podbudować swoje ego albo żeby przekonać kogoś do podjęcia aktywności seksualnej, to kłamstwo nie jest postrzegane jako przeszkoda w realizacji celu, ale jako sposób na uzyskanie oczekiwanych korzyści.

Zawsze możemy spotkać kogoś, kto kłamie, aby przekonać nas do seksu, chociażby w barze, ale aplikacje ułatwiają oszukiwanie na niespotykaną dotąd skalę.

W jednym z tekstów w Washington Post trafiłam na ciekawe porównanie. Okazuje się, że surowej karzemy twórców reklam za to, że naginają rzeczywistość i podają nieprawdziwe informację na temat produktów, aniżeli większość form oszustwa na portalach i aplikacjach randkowych.

Czym innym jest powiedzenie, że jest się „najbardziej dowcipnym facetem na świecie”, a usilne przekonywanie, że wcale nie ma się żony i dwójki dzieci. Autorka wspomnianego tekstu sugeruje, że kwestie kłamstwa na portalach randkowych powinny zostać uregulowane prawnie. Kłamstwa, które są wyraźnie fałszywe, niełatwe do wykrycia przed seksem i mające duży wpływ emocjonalny powinny być jej zdaniem karane.

Jeśli użytkownik skoncentrowany jest na nawiązaniu i utrzymaniu znajomości, co najmniej do czasu spotkania w twarz w twarz, to kłamstwo może znacząco udaremnić osiągnięcie tego celu. Osoby, których zamiary skupiają się na stworzeniu relacji i poszukiwaniu partnera, będą bardziej skłonne do bycia uczciwymi, ale nie zawsze. Część użytkowników chociaż ma świadomość, że spotkanie w realu szybko ujawni ich nieuczciwość, to i tak robi wszystko, byle tylko doszło do pierwszej randki. Tymczasem, szanse na kolejne spotkanie po takim kłamstwie znacząco maleją.

Kłamstwa pojawiające się w trakcie rozmowy

Temat kłamstwa jest bardzo ciekawy, bo sami użytkownicy rzadko przyznają się do kłamstwa. W badaniu Markowitz i Hancock, 2/3 osób stwierdziło, że nie skłamało w czasie trwania znajomości.

Autorzy badania mieli za zadanie przeanalizować 3000 wiadomości, dostarczonych od 200 uczestników. Według ich analiz, tylko 7% treści zostało uznanych za niezgodne z prawdą. Co jednak ważne, to sami użytkownicy wyjaśniali, co było kłamstwem, a co nie. W drugim badaniu przeprowadzonym przez tych samych autorów ten procent był wyższy, ponieważ to inne osoby dokonywały oceny prawdomówności.

Pomimo różnic, udało się badaczom uchwycić dwa powtarzające się rodzaje kłamstw.

Zniekształcenia w zakresie autoprezentacji

Pierwszy z nich dotyczył zniekształceń w zakresie autoprezentacji. Randkujący próbowali być bardziej atrakcyjni, fałszywie utrzymując, że coś lubią albo czymś się interesują. Po co? Aby dopasować się do zainteresowań i opinii drugiej osoby. W efekcie rozmówca wydaje się być bardziej atrakcyjny, interesujący i bliski. Szanse na randkę rosną.

Być może masz takie doświadczenie, w którym ktoś deklarował, że uwielbia np. sport, a później, w trakcie relacji nie szło umówić się na inny rodzaj randki niż ten kanapowy?

Kłamstwa kamerdynera

Drugi rodzaj kłamstwa to kłamstwa kamerdynera. Okazuje się, że często pojawiają się one w rozmowach pomiędzy użytkownikami serwisów randkowych, ale też mediów społecznościowych. To subtelne mijanie się z prawdą służy zarządzaniu (nie)dostępnością – taktownym inicjowaniu albo zakończeniu rozmowy. Ktoś próbuje uniknąć spotkania albo nie odpisuje na wiadomości, ale wyjaśnia swoją niedostępność na różne sposoby.

Przykładowo, użytkownik odwołuje się do dodatkowych zajęć, obowiązków. Mówi wówczas: „Chciałabym się z Tobą spotkać, ale klient odezwał się z prośbą o wprowadzenie pilnych poprawek”. Innym razem wykorzystuje własne stany wewnętrzne albo elastycznie podchodzi do kwestii czasu: „Postaram się dotrzeć do Ciebie tak szybko, jak będzie to możliwe”. Inny powód wyjaśniający brak kontaktu to zawodność technologii np. „Zepsuł mi się telefon, nie mogłem napisać”.

Wykorzystanie kłamstwa kamerdynera pozwala zachować twarz i utrzymać znajomość. Czasami użytkownicy naginają pewne fakty, aby spowolnić rozwój znajomości, jednocześnie utrzymując zainteresowanie drugiej osoby.

Bycie na portalu lub aplikacji randkowej sprzyja kłamstwu

Portal i aplikacja randka to miejsce, w którym tworzymy profil randkowy, będący naszą wizytówką. Na jej podstawie której, ktoś ocenia czy chce nawiązać z nami znajomość. Szukanie partnera w sieci to w dużej mierze wywieranie i kontrolowanie wrażenia, jakie robi się na innych osobach. Co ważne, nie musimy być nawet obecni w sieci, żeby użytkownicy mogli przeglądać nasz profil.

Bo jest się ciągle ocenianym

Świadomość bycia stale ocenianym bywa dla niektórych osób przytłaczająca. Może budzić niepokój albo lęk, szczególnie gdy ma się wątpliwość, co do swojej atrakcyjności. Kłamstwo staje się wówczas sposobem, aby jakoś z tą niepewnością sobie poradzić i poczuć się lepiej.

Bo trzeba się zaprezentować i opisać, a w realu pewne rzeczy są oczywiste

Co więcej, samo stworzenie profilu randkowego jest trudnym i obciążonym presją zadaniem. Nierzadko umieszczamy tam informacje o sobie, o których, w innych okolicznościach, nie musielibyśmy bezpośrednio mówić. Tak się dzieje, np. podczas spotkań twarzą w twarz, kiedy pewne rzeczy są po prostu widoczne. Tymczasem w sieci, koniecznym jest nazwanie (np. swojej sylwetki), zmierzenie (np. podanie wzrostu) i odpowiedzenie o sobie, najlepiej w sposób szczery i autentyczny.

Bo wszyscy odrobinę mijają się z prawdą

Inna sprawa, że użytkownicy portali i aplikacji randkowych dają sobie pewne przyzwolenie na drobne podkoloryzowanie swojego profilu randkowego. Wiele osób przyjmuje za pewnik, że inni też tak robią. To bardzo ciekawe, bo wiąże się z błędem poznawczym, znanym w psychologii jako błąd konsensusu. Powoduje on, że ludzie postrzegają własne wybory i zachowania jako stosunkowo powszechne.

W jednym z badań udowodniono, że dotyczy to również kłamstwa na portalach randkowych. W efekcie użytkownicy, którzy twierdzą, że inne osoby mijają się z prawdą, są stronniczy przez własne zachowanie. Innymi słowy, sami kłamią. Z drugiej strony, przypisywanie innym nieuczciwości wcale nie musi wynikać z własnych doświadczeń w tym obszarze. Wystarczy samo przekonanie, że inni tak robią. Tak czy inaczej, wpadamy w błędne koło. Skoro zakładam, że inni kłamią, więc też trochę zniekształcam swój profil, więc ostatecznie również nie jestem uczciwa itd.

Patrząc na powyższe powody, stworzenie autentycznego opisu siebie i dołączenie nieprzerobionych fotek, wydaje się być naprawdę trudne, ale WARTO! Jeśli masz z tym trudność, to na blogu znajdziesz wskazówki i przykłady, jak przygotować atrakcyjny, ale też zgodny z tym, jaką jesteś osobą, profil randkowy. Możesz również skorzystać z indywidualnej pomocy podczas konsultacji online.

Profil randkowy jako obietnica tego, kim mogę się stać albo jakim się widzę

Kłamstwo na portalu lub aplikacji randkowej doczekało się kilku opracowań naukowych, wśród których dwie koncepcje zaciekawiły mnie najbardziej. Pokazują one, że mijanie się z prawdą, nie musi być przejawem manipulacji i celowego wprowadzenia innych użytkowników w błąd. Czasami ludzie widzą się dokładnie tak, jak się opisują.

Profil randkowy jako obietnica

Pierwsza z nich – „profil randkowy jako obietnicy” pojawiła się 10 lat temu i moim zdaniem jest niezwykle ciekawa. Pomaga też zrozumieć, jak to się dzieje, że użytkownicy decydują się coś uwzględnić albo wykluczyć, podczas tworzenia swojego profilu.

Jak już wcześniej wspomniałam, swoje bio tworzymy ze świadomością, że ludzie mogą je przeczytać w dowolnym momencie. Zakładając, że profil randkowy będzie istniał przez jakiś czas, ludzie są skłonni do przedstawiania siebie w dość elastyczny sposób. Odwołują się do przeszłości, teraźniejszości, a nawet do przyszłości. Taka dynamiczna reprezentacja siebie w Internecie nie zawsze jest przejawem manipulacji.

Może to być obietnica, którą faktycznie ktoś chce spełnić. Działa to trochę na zasadzie „byłem kiedyś taki, ale chce do tego wrócić, poznaj moją lepszą wersję, do której dążę”.

Przykładowo, kobieta albo mężczyzna umieszcza zdjęcie sprzed kilku lat, kiedy ich sylwetka bardziej im odpowiadała. Tymczasem, ich realna waga w momencie korzystania z portalu jest zupełnie inna, co motywuje ją/jego do podjęcia działań, aby wrócić do swojej idealnej wersji zanim dojdzie do spotkania z osobą poznaną w sieci. Przedstawienie siebie w najlepszy możliwy sposób staje się okazją do rzeczywistego dążenia do zmiany.

Zamglone lustro

Druga perspektywa, w ramach której można wyjaśnić, jak to się dzieje, że ludzie kłamią odnosi się do terminu „zamglonego lustra”. Obrazuje ono sytuację, kiedy ktoś opisuje siebie jako osobę szczupłą, a załączona fotografia tego nie potwierdza.  Nie  jest  to  jednak  kłamstwo, a rzeczywiste wyobrażenie tej osoby. Co ciekawe, ten rodzaj zafałszowania na profilu nie jest celowym zabiegiem mającym podnieść czyjąś atrakcyjność, wręcz przeciwnie, czasami działa na niekorzyść właściciela konta.

Oczywiście żadna z tych koncepcji nie ma służyć usprawiedliwieniu faktu, że ktoś nas okłamał. Kłamstwo na portalu randkowym bywa bolesne, rozczarowujące, prowadzi do poczucia straty czasu i przekonania, że w sieci nie można poznać nikogo wartościowego.

Ważne, żeby móc poradzić sobie z tym doświadczeniem i przyjąć je z możliwie dużym dla siebie dystansem. Portale i aplikacje randkowe skupiają różnych użytkowników, dlatego warto być ostrożnym, uważnym na wszelkie czerwone flagi i dążyć do poznania drugiej osoby jeszcze online (np. korzystając z wideorozmowy – o tym, dlaczego jest to dobry pomysł, wyjaśniałam tutaj), a już na pewno w realu.

12 przykładów opisu siebie prosto z Tindera

Zrobiłam to! Ponownie trafiłam na Tindera.

Po co? Nie szukałam partnera, a przykładów fajnych biogramów. Postawiłam sobie za cel, że mają odzwierciedlać wskazówki, o których pisałam w tekście o tym, jak napisać opis siebie na profil randkowy

Okazało się, że nie tak łatwo jest znaleźć opis siebie, który faktycznie mówiłby coś o właścicielu_ce konta, jego/jej poczuciu humoru, wartościach, pasjach itp.

Opis siebie pod lupą, co słychać na moim Tinderze

Zanim omówię proponowane przykłady opisu siebie, które można potraktować jako inspirację do stworzenia własnego, podzielę się wynikami mini badania.

Trudno tu mówić o spełnieniu jakichkolwiek wymogów metodologicznych, nie jest to badanie naukowe. Chciałam jedynie zobrazować w liczbach, co zauważyłam na Tinderze.

Profile, które przeanalizowałam pojawiały się losowo, nie zastosowałam żadnego kryterium wyszukiwania (np. wieku albo odległości). Łącznie przklikałam się przez 400 profili (po 200 dla każdej płci).

Niewiele ponad połowa użytkowników (203 osoby) uzupełniła swój profil w całości, tj. nie pozostawiła swojego biogramu pustego.

Jest jednak jedno „ale”.

W tej grupie znaleźli się użytkownicy, których opis składał się wyłącznie z: nazwy użytkownika na Instagramie, emoji lub informacji o tym, ile ktoś ma wzrostu. Gdyby pozostawić w tej mini analizie tylko profile, w których opis siebie był bardziej rozbudowany, to okaże się, że nie ma ich aż tak dużo, bo ok. 35%.

Co ciekawe, to mężczyźni nieznacznie częściej od kobiet pisali o sobie, ale te różnice nie były istotne statystycznie.

Kto uzupełnia opis siebie i dlaczego – wyniki badań

Uzyskane wyniki porównałam z innymi, tym razem naukowymi analizami. Badanie, o którym za chwilę wspomnę, nie jest najświeższe, bo pochodzi z 2016 roku. Data publikacji może mieć znaczenie w kontekście aktualności wyników. Ostatnie 5 lat dla rynku serwisów randkowych to ich bardzo szybki rozwój.  

Niemniej jej autorzy podają, że 36% osób badanych, cześć poświęconą własnej biografii, pozostawiła pustą. Powtórzyła się również tendencja, że kobiety częściej (42%) rezygnowały z opisania siebie w porównaniu do panów (30%).

Jak się jednak okazuje, panie nie tracą zainteresowania panów z tego powodu, nadal otrzymują wiele polubień i matchów.

Wytłumaczenie dla tego zjawiska znalazłam w obszernym raporcie Bussines of Apps (Tinder Revenue and Usage Statistics, 2021). Opublikowano tam wykres pokazujący, co użytkownicy cenią, kiedy sprawdzają czyjś profil randkowy. W skrócie: dla panów liczą się najbardziej zdjęcia, a dla pań – opis siebie.

W efekcie kobiety nie muszą uzupełniać swojego bio, bo mężczyźni i tak bazują na tym, co zobaczą na ich profilu.

Z kolei panowie, aby zainteresować użytkowniczki muszą mocniej popracować nad warstwą tekstową, a nie tylko wizualną swojego profilu. Jak się okazuje, to się opłaca!

Korzyści wynikające z napisania o sobie w bio

We wspomnianym wcześniej badaniu wykazano,

że posiadanie uzupełnionego bio może zwiększyć ilość otrzymywanych matchów 4-krotnie.

Jak badacze do tego doszli? Stworzono 3 fikcyjne profile randkowe i porównano ilość dopasowań, które wygenerowały, kiedy konto nie zawierało opisu siebie i później, kiedy profil uzupełniono o tę część.

Co ciekawe, wzrost liczby matchów po wypełnieniu bio odnotowano również u kobiet, ale nie był on tak znaczący jak u mężczyzn.

Praca nad stworzeniem profilu randkowego może zatem opłacić się obu płciom, ale w osiągnieciu innych celów. Panowie przygotowując opis siebie mogą zyskać w oczach kandydatek. Uzupełniając bio mężczyźni mogą potwierdzić swoją atrakcyjność albo ją podnieść, zwłaszcza gdy załączone zdjęcia nie są zbyt interesujące i potencjalnie nie otrzymaliby polubienia.

Z kolei kobiety mogą potraktować opis siebie jako narządzie do selekcji kandydatów. W poprzednim tekście pisałam o tym, że prezentując się w określony sposób przyciągamy osoby do nas podobne. Warto dać siebie poznać trochę głębiej niż tylko pisząc po przecinku, jakie ma się cechy osobowości albo co się lubi. Inna sprawa, że skoro panowie najbardziej zwracają uwagę na załączone zdjęcia, to w ferworze przeglądania profili, mogą zupełnie przeoczyć nasz (tj. kobiet) opis. Tylko kto chciałby spotykać się z kimś, kto wyłącznie powierzchownie ocenia innych użytkowników. Zakładam, że ktoś nastawiony na nawiązanie długotrwałej relacji będzie jednak chciał nas poznać, więc przeczyta tych kilka zdań.

12 przykładów opisu siebie

Po dość rozbudowanym (ale ważnym) wstępie, mogę przejść do omówienia przykładów opisu siebie na profilu randkowym, które moim zdaniem dobrze spełniają swoją role – dają możliwość poznania właściciela_ki konta lub zaciekawiają jego/jej postacią.

Odrzuciłam opisy siebie, który zawierały: cytaty i sentencje, negatywizmy, warunki, nazwy kont na Instagramie, zachęty do zadawania pytań zamiast napisania o sobie w bio, listę cech charakteru albo zainteresowań.

Przy każdym z przykładów uzasadniam, dlaczego włączyłam dany opis do listy. Chcąc zabezpieczyć anonimowość użytkowników zdarzyło mi się zmienić albo usunąć jakiś szczegół w opisie, aby uniemożliwić odnalezienie tej osoby.

Propozycje dla kobiet

„Możemy porozmawiać o twórczości Osieckiej, nowoczesnych technologiach, antyoksydantach i dwumasowym kole zamachowym. Choć mimo wszystko wolałabym poznać smak dzieciństwa Twojego, ten który wywołuje najwspanialsze wspomnienia. I wolałabym zobaczyć ulubiony las czy łąkę. I miejsce, w którym odpoczywasz. […] ”

Opis siebie stanowi manifestacje wrażliwości kobiety, jej wartości i podejścia do poznawania drugiej osoby. Treść koresponduje z określoną stylistyką tekstu, która nie każdemu będzie odpowiadać, ale w tym rzecz – użytkowniczka jest autentyczna i „jakaś”. 

„Wyjechałbyś ze mną pomieszkać w Czarnogórze albo Kirgistanie? A może wolisz kraje Ameryki Południowej.
Dbam o środowisko, ograniczam mięso. Nie narzucam innym swoich przekonań. Szacunek i tolerancja przede wszystkim.
Najlepiej dogaduje się ze zwierzętami i dziećmi. […].”

Bio rozpoczyna się bezpośrednim zwróceniem się do osoby przeglądającej profil, sugerując, jaki temat rozpocząć w pierwszej wiadomości, o ile faktycznie wizja wyjazdu byłaby dla kogoś równie interesująca. O takim rozwiązaniu, tj. sprowokowaniu użytkownika do wysłania wiadomości w określonej tematyce, pisałam przy okazji wskazówek, jak stworzyć opis siebie. W treści biogramu znajdziemy odwołania do wartości, które są kobiecie bliskie.

„Lubię zwiedzać wnętrza kamienic, tańczyć na karaoke (śpiewać nie umiem), oglądać stand up-y przed pracą. Spacerów, kajaków i wina, nigdy nie odmawiam.”

Krótkie, ale treściwe bio, w którym użytkowniczka zawarła swoje zainteresowania. Jest to jednak interesujący sposób zaprezentowania się, dający poczucie, że ta osoba jest „jakaś” – coś lubi, czegoś nie umie, ma swoją rutynę przed pracą. To buduje wyobrażenie o tej osobie.

„[…] Strasznie dużo radości daje mi karmienie ludzi, którzy są dla mnie ważni. Pewnie przez to, że babcia tylko tak wyraża uczucia. Ona robiła pieczonego kurczaka, ja robię curry z Jadłonomi.”

To dużo lepsza wersja dla „lubię gotować”. Zachowana jest tutaj proporcja miedzy powagą, nostalgią, ukazaniem własnych wartości, ale też poczuciem humoru.

„W zasadzie nie rozstaje się ze słuchawkami – zawsze jakiś podcast albo muzyka (jeśli masz coś akurat na pętli to podrzuć tytuł). W wolnym czasie czytam feministyczne książki, oglądam kreskówki i nadrabiam zaległości filmowe […]

Ta część opisu siebie dotyczyła głównie zainteresowań, ale co ważne, nadano im treść możliwą do wyobrażenia. Zamiast mówić o tym, że muzyka jest ważna, kobieta to zobrazowała. Do tego sygnalizuje, że właśnie o tym chętnie porozmawia. Swoim komunikatem powinna przyciągnąć osoby podobne do niej.

„Daleko mi do sztuczności, partii rządzącej, siedzącego stylu życia i bycia mięsożercą (nie narzucam swoich poglądów i nie zaglądam ludziom do talerzy, ale jeśli weganizm rozumiesz nie jako dietę, a jako odrzucenie przemocy – mhmmmm, pomieszajmy razem w garnku).”

Opisywanie siebie poprzez wskazanie kim się nie jest zamiast kim się jest bywa ryzykownym rozwiązaniem. Takie bio może zostać negatywnie odebrane, bo pośrednio jakaś osoba może się poczuć skrytykowana i wykluczona, mimo deklaracji autorki opisu o jej tolerancji. Fajna jest natomiast ostatnia cześć biogramu, w której kobieta przekazuje swoje wartości i flirciarsko zagaduje do osób jej podobnych.

„Szukam kogoś kto będzie dojadać za mnie płaskie połowy bułek, bo ja ich nie jem a po co mają się marnować. […]”

Intrygująco i zabawnie, aż ma się ochotę zapytać, co jest nie tak z tymi płaskimi połówkami bułek. Wykazanie się poczuciem humoru, nawet odrobinę deprecjonując siebie, ujawnienie nawet swoich guilty pleasure bywa ciekawym rozwiązaniem.

Propozycje dla mężczyzn

Z wybraniem przykładów opisu siebie u mężczyzn było trochę trudniej. Większość z nich niewiele mówiła o samym właścicielu („Jestem miłym, szczerym, z poczuciem humoru i dystansem do siebie facetem”), relacji jakiej poszukuje („Szukam kogoś, kto będzie X, Y, Z.”) albo zawierała warunki lub negatywizmy (np. „Jeśli X, to przesuń w lewo”). Z dostępnych biogramów wyróżniłam kilka, które zasługują na uwagę:

„Szukam kompanki do wspólnego weekendowego wypadu w Tatry 😉 W planach główny cel to wejście na Rysy.”

Chociaż jest to krótkie bio, to przekazuje konkretną treść. Kobieta przeglądająca ten profil będzie miała wyobrażenie o tym, jak wyglądałoby wspólne spędzanie czasu z tym mężczyzną.

„Uwielbiam spędzać czas w ciekawym towarzystwie tym bardziej jeśli mogę tych ludzi rozśmieszać. Kiedyś nawet chciałem zostać komikiem. […]”

Ten fragment opisu świetnie demonstruje zasadę „pokaż zamiast mówić”. Mężczyzna mógłby napisać (na szczęście tego nie zrobił), że jest zabawny, tymczasem treść jego bio niesie dużo więcej znaczeń.

„Uwielbiam sport pod każdą postacią, przede wszystkim MTB, F1 i żeglarstwo. Kiedyś reprezentowałem liceum w siatkę (191) 😉”

Kolejny opis siebie pozostający w podobnym stylu do poprzedniego, chociaż mógłby nieść więcej informacji. To co ważne, uogólniony zwrot „uwielbiam sport” ma swoje rozwinięcie, odniesienie do życia osobistego i skłania do napisania wiadomości. Aż chciałoby się zapytać, czy szkoła, którą mężczyzna reprezentował wygrała.

„Trochę minimalista, trochę kryptointrowertyk. Krypto bo w miarę dobrze się maskuję i jak trzeba to nawet umiem w small talk. Chociaż wolę jak nie trzeba 😉 Bawię się w sporty walki, po pracy koszulę zamieniam na kimono albo dresik. […]”
„[…] Umie zrobić ciastko i kaszę mannę na mleku. I śrubkę wkręci. I coś przyspawa. Żeby niebyło zbyt różowo, to popsuć też umie 😉 Za to nie umie pisać pierwszych wiadomości. Absolutnie. Drugich też nie. […]”

Dwa następne opisy siebie stanowią dobry przykład, że na Tinderze można być kimś autentycznym i też się tak przedstawić.

„Robię najlepsze tosty z majonezem 😉 Oczywiście to nie jedyna moja zaleta”

Ostatni przykład biogramu może nie być odpowiedni dla każdego mężczyzny, nie będzie się też podobał każdej przeglądającej profil użytkowniczce. Wydaje się jednak, że może faktycznie odzwierciedlać usposobienie właściciela konta. Nie warto silić się na powagę, romantyzm itp., kiedy nie jest się taką osobą.”

 

Na koniec drobna uwaga, opisane tutaj biogramy i ich fragmenty to jedynie przykłady, mające zobrazować, jak pozostać pozytywnym, ale też autentycznym na portalu czy aplikacji randkowej. Nie warto kopiować dołączonych opisów siebie. Można je potraktować jako inspirację. Co jeszcze ważne, to nie jest tak, że wybrane przeze mnie przykłady są uniwersalną receptą na niekończące się polubienia, wręcz przeciwnie – opisując się jako „jakaś” osoba, zainteresujmy określonych użytkowników. Warto jednak pamiętać, że dla nas również nie każdy jest pociągający, na szczęście!

5 wskazówek jak napisać opis siebie na portalu randkowym

Spotkałam się z różnym podejściem klientów do przygotowania profilu randkowego. Cześć osób wychodzi z założenia, że opis siebie na portalu randkowym nie jest tak ważny jak dołączone zdjęcia. W efekcie ta część profilu randkowego bywa mocno zaniedbana.

Tymczasem, istnieje relacja pomiędzy oceną atrakcyjności zdjęcia a opisem siebie, wyniki na ten temat zostały już opisane w 2008 roku. Co więcej, uzupełniając informacje o sobie zwiększamy swoje szanse na polubienie o 13% (pro tip od Bumble). Zakładam jednak, że korzystając z wskazówek poniżej można znacząco podnieść ten procent.

1. Zastanów się, jakiej osoby poszukujesz i jak sam_a chcesz być postrzegany_a.

Te sprawy mocno się ze sobą łączą, bo prezentując się w określony sposób przyciągasz osoby do siebie podobne.

Potraktuj opis siebie na portalu randkowym nie tylko w wymiarze wizerunkowym, ale także jako narzędzie do selekcji kandydatów. Oczywiście zakładając, że użytkownicy czytają opisy na profilach, chociaż bywa z tym różnie.

Przykładowo, mężczyźni są zachęcani do tego, aby podkreślać swój status społeczny, ponieważ ewolucyjnie jest to atrakcyjne dla kobiet. Kiedy jednak uzyskują oczekiwane zainteresowanie, to niekoniecznie są zadowoleni. Ich zasoby finansowe zaczynają bardziej przyciągać przedstawicielki płci przeciwnej niż oni sami.

Sam dobór tematów, jakie są poruszane na profilu sugeruje, z jakimi intencjami zakładamy konto na portalu randkowym.

2. Nie staraj się być interesujący_a dla wszystkich.

Zespół Hinge (aplikacja randkowa), opracował wyniki badań, dotycząc tego, jakie treści na profilu prowadzą do większej ilości rozmów.

Okazuje się, że podkreślanie własnej spontaniczności oraz bycie autentycznym (poprzez np. ujawnianie swoich słabości i kiepskich doświadczeń) może być skuteczną strategią w przyciągnięciu do siebie użytkowników.

Paradoksalnie nie warto starać się sprawiać wrażenia osoby idealnej, próbując wzbudzić powszechną sympatie.

Lepiej dać wyraz własnej indywidualności, zająć jakieś stanowisko, przyciągając osoby, dla których jest ona atrakcyjna. O tym, że sympatyczny i popularny nie znaczy to samo co atrakcyjny pisałam już w kontekście wyboru zdjęć na profil randkowy.

3. Unikaj nudnych i ogólnikowych stwierdzeń, sentencji, negatywizmów.

Jeśli korzystasz z portalu albo aplikacji randkowej jakiś czas, to pewnie zauważyłeś_aś, że użytkownicy powtarzają pewne określone komunały. Ich obecność nic nie wnosi do profilu, bo są zbyt ogólnikowe, stereotypowe albo powszechne.

Ich wykorzystanie może świadczyć o tym, że ktoś nie włożył wysiłku w stworzenie swojego profilu, bo np. szuka tylko przelotnych znajomości. Użytkownik może też nie wiedzieć co o sobie napisać albo czuć się z tym niekomfortowo, aby ujawnić bardziej osobiste informacje.

Pogrupowałam najczęściej spotykane slogany w kategorie i podpowiadam, kiedy można je zmienić i wykorzystać z korzyścią dla siebie:

Opisywanie siebie: – „Jestem jaki jestem, chcesz wiedzieć więcej, to napisz”, „Zapytaj o cokolwiek”, „Zobacz mnie na IG/Snapchat>”

Profil randkowy ma dawać wgląd w to, jaką osobą jest właściciel, podkreślić jego indywidualność i szczerość. Chociaż zazwyczaj ocenia się czyjś profil na podstawie zdjęć, to nie powinno się ignorować możliwości, jakie daje napisanie kilku zdań o sobie.

Kiedy ktoś wykorzystuje takie hasła, to nie tylko nie próbuje zadać sobie trudu, aby napisać coś sensownego, ale też przerzuca ciężar podjęcia wysiłku dowiedzenia się czegoś o tej osobie na innych użytkowników. To raczej mało efektywna strategia zachęcenia kogokolwiek do zainicjowania rozmowy.

Pisanie o swoich zainteresowaniach: – „Podróże”, „Muzyka”, „<nazwa popularnego serialu>”

Wskazanie jako swoje hobby np.: muzyki, podróży, książek itp., nie daje wglądu w częstotliwość, poziom zaangażowania ani tego, jak ważne jest to dla tego konkretnego użytkownika.

Za samym hasłem „podróże” może kryć się zupełnie inne znaczenie, które każdy inaczej zinterpretuje. Dla jednej osoby podróżowanie oznacza wykupienie wycieczki all inclusive i korzystanie z atrakcji hotelu, a dla innej, tygodniowy pobyt pod namiotem w konwencji survivalowej.

Chcąc pisać o swoich zainteresowaniach, nadaj im jakąś treść możliwą do wyobrażenia.

Wykazanie się poczuciem humoru, nawet odrobinę deprecjonując siebie, ujawnienie nawet swoich guilty pleasure wcale nie jest złym pomysłem, o ile będzie to zrównoważone innymi częściami opisu siebie.

Stawianie warunków: – „Jeśli masz mniej niż 180 cm, przesuń w lewo”, „No one night stand”

Wymienienie kilku „nie” może pokazywać pewien poziom znużenia, nieufności i doświadczenia rozczarowania u takich osób. Umieszczenie na liście, że nie chcesz spotykać się z konkretnym typem użytkowników sugeruje, że prawdopodobnie miałeś_aś kontakt z takimi osobami.

Nie powinno się też stawiać warunków ani zarzucać własnymi oczekiwaniami co do potencjalnego partnera. Taki negatywny lub defensywny ton nie sprawi wcale, że przyciągnie się osoby, na których nam zależy i uniknie się spotkania z tymi niefajnymi.

Lepiej przekazywać sobą pozytywne nastawienie, ale być czujnym na ewentualne sygnały, świadczące o niedojrzałości, próżności i narcyzmie, czy też odmiennych intencjach naszego rozmówcy.

Wymienianie cechy osobowości: – „Odpowiedzialny”, „Zabawny”

Tutaj sprawa ma się podobnie jak do wypisania swoich zainteresowań. Bycie odpowiedzialnym, dla każdego może oznaczać coś innego. Więcej o opisywaniu swoich cech charakteru napisałam przy okazji kolejnej wskazówki, o tym jak napisać skuteczny opis siebie na portalu randkowym.

Sentencje, cytaty, ciekawostki: – „<inspirujący cytat>”, „Carpe diem”

Bywają przekopiowane z różnych stron internetowych, co już sugeruje niewielki wkład użytkownika w stworzenie swojego profilu randkowego.

Z kolei nawet jeśli dana osoba faktycznie kieruje się w życiu jakimś mottem, to niewiele to mówi o nim samym.

Jeśli jednak zależy Ci na umieszczeniu ważnej dla Ciebie sentencji, to spróbuj dookreślić, jak stosujesz się do niej w życiu. Wystarczy krótka anegdota albo przykład. Przywołane „Carpe diem” aż prosi się, aby przywołać najbardziej spontaniczną rzecz, którą się zrobiło, do tego drobna narracja i voilà!

4. Jeśli chcesz napisać, jaką jesteś osobą, zrób to w myśl zasady „pokaż, zamiast mówić”.

Innymi słowy, nie wymieniaj swoich cech charakteru tylko udowodnij, że je posiadasz.

Fajnie jeśli masz w podorędziu kilka przykładów, jak określona cecha ujawnia się w życiu codziennym albo w relacji z innymi. Krótkie historyjki są skuteczniejsze w przekazywaniu cech osobowości niż wymienianie kilku przymiotników.

Przykładowo, jeśli chodzi o odpowiedzialność i troskliwość, możesz zasugerować te cechy, mówiąc, że wśród swoich znajomych, to Ty jesteś tą osobą, która najczęściej zaprasza do siebie na kolacje, pamiętając co kto lubi jeść i nie wypuszcza gości bez dodatkowej wałówki do domu, wiedząc że nie zdążyli zrobić zakupów.

5. (Bez)pośrednio zachęć innych użytkowników, żeby do Ciebie napisali.

Rozpoczynanie rozmowy na portalu i aplikacji randkowej bywa trudne i nieskuteczne. Odsetek odpowiedzi, jakie uzyskują mężczyźni to 16%. Praktyka ignorowania wiadomości jest dość powszechna. Jednak zagadywanie do użytkowników, używając komunikatów typu: „hej”, „co słychać”, „cześć” itp., wcale nie sprawia, że ma się ochotę odpisać na taką wiadomość.

Dlatego warto podejść do opisu siebie na profilu randkowym w sposób strategiczny – niech ułatwi on innym osobom spontaniczne rozpoczęcie rozmowy. Planując treść opisu, warto zastanowić się, na jakie tory chcemy nakierować przyszłą wymianę wiadomości.

Wspomniany już zespół Hinge wskazał, jakie tematy poruszane na profilu angażują innych użytkowników do podjęcia rozmowy. Warto zainteresować się propozycjami z górnego kwadratu po prawej stronie.

Źródło: infografika Hinge

Szczególnie ciekawe pod względem potencjału wezwania do działania jest wykorzystanie konwencji „dwie prawdy i kłamstwo”. Użytkownik umieszcza na swoim profilu trzy stwierdzenia, z czego dwa są prawdziwe. Inne osoby, przeglądające profil, mogą zostać dodatkowo zachęcone do tego, aby odgadły, które stwierdzenie to kłamstwo i napisały wiadomość.

Na koniec krótka uwaga. Każdy portal lub aplikacja randkowa ustala różny zakres znaków do wykorzystania w polu bio lub opis siebie na portalu randkowym. Warto wcześniej to sprawdzić i dostosować długość opisu do danego miejsca.

Zbyt długa wypowiedź może także nie działać na naszą korzyść, szczególnie gdy przypomina hymn pochwalny na cześć właściciela konta. Próżność, narcyzm i nadmierna autoprezentacja są równie niefajne co negatywizm, lenistwo i nuda. Dobrze jest pamiętać, że opisu siebie nie pisze się dla siebie, ale dla innych.

Pomoc w stworzeniu opisu siebie na portalu randkowym

Gdybyś miał_a trudność ze stworzeniem opisu siebie/bio albo chciałabyś_ałabyś skonsultować jego treść, możesz skorzystać z usługi optymalizacji profilu randkowego. Przygotuję dla Ciebie kilka wskazówek, omówimy co warto umieścić w opisie, aby było atrakcyjne i zgodne z tym, jaką jesteś osobą, dobierzemy odpowiednie zdjęcia i voilà!

Tekst powstał na bazie doświadczeń własnych i klientów oraz porad dostępnych na stronie Fotografa i Konsultanta Randek Online oraz wyników badań przeprowadzonych przez Hinge

8 typów zdjęć na portalu randkowym

Zadam Ci pytanie: wolisz być odbierany na portalu lub aplikacji randkowej jako ktoś sympatyczny czy wyjątkowy?

Z podobnym problemem zgłosiła się do mnie jedna z klientek. Kobieta zastanawiała się nad tym, jakie wstawić zdjęcia na Tinderze. Miała świadomość tego, że jej profil zobaczą bardzo różne osoby. Z obawy przed ich oceną chciała zaprezentować się w atrakcyjny, ale dość zachowawczy sposób. Czy słusznie?

Z tego wpisu dowiesz się, jakie są najczęstsze typy zdjęć na Tinderze i dlaczego dążymy do tego, aby podobać się większości, chociaż nie przybliża nas to do odniesienia sukcesu.

Redukcja wyjątkowości na rzecz bycia lubianym – wyniki badań

Jak się okazuje, chociaż mamy świadomość tego, że na portalu i aplikacji randkowej jesteśmy jedną z wielu osób, to nasze starania o to, aby się wyróżnić nie są wcale tak skrupulatne. Najczęściej postępujmy zgodnie z normami i praktykami, które obowiązują także w świecie randek online. Co o tym świadczy? To jakie dominują zdjęcia na Tinderze.

Johanna Degen i Andrea Kleeberg-Niepag (2020) przeanalizowały 524 zdjęcia na Tinderze. Badaczki chciały sprawdzić, w jaki sposób prezentują się jego użytkownicy.  Jest to o tyle ciekawe, ponieważ randkując online podlegamy stałej ocenie i nie mamy wpływu na to, kto ogląda dasz profil. Wiemy, że konkurujemy z innymi osobami, ale ich nie widzimy. W dodatku sami siebie oceniamy pod względem tego, ile mamy dopasowani, rozmów, randek itp., dlatego wybieramy takie sposoby autoprezentacji, aby dobrze wypaść też w tych kryteriach. 

Z możliwie wielu sposobów wizualnej autoprezentacji użytkownicy wybierają raptem kilka, z których i tak dominują 3 typy zdjęć profilowych. Podrzucam poniżej ich całościowe zestawienie.

Zdjęcia na Tinderze według typu wraz z liczbą profili, na których zostały umieszczone:

  1. Selfie (211)
  2. Informacyjne (109)
  3. Migawka (105)
  4. Incognito (40)
  5. Towarzyskość i rozrywka (17)
  6. Profesjonalne (13)
  7. Zawieszenie podmiotu (8)
  8. Sprzeciw wobec porządku (7)

Selfie czyli zdjęcie z ręki

Tego pierwszego i najbardziej popularnego typu zdjęć (selfie) chyba nie trzeba zbyt szczegółowo wyjaśniać. Selfie to zdjęcie zrobione przez tę samą osobę, widoczną na fotce, o czym najczęściej świadczy proporcja głowy, ramion i rąk. Różnice pojawiają się w przyjętej pozie, gestach, przedmiotach umieszczonych w kadrze oraz relacji modela z kamerą (patrzy wprost, unika spoglądania w obiektyw, robi selfie w lustrze itp.)

To co wyróżnia ten typ zdjęcia to kontrola momentu jego wykonania i prywatność. Nikt nie widzi naszych starań, żeby wyglądać dobrze.

Informacyjne czyli zdjęcie z wakacji

Typ informacyjny charakteryzuje odwołanie do stylu życia i romantycznych ideałów. Zamieszczone na profilach zdjęcia dają pewien wgląd w hobby, aktywności, styl życia użytkownika poprzez pokazanie ich w tle.

Najczęściej na fotkach uchwycone zostają te momenty życia, które są przeciwieństwem codziennego życia. Mamy więc np. zdjęcia z podróży, urywki tego, jak spędzamy swój czas wolny, ale też w jakim otoczeniu się to odbywa. Osoby, które przeglądają profil mogą wyobrazić sobie, jak wyglądałoby życie z właścicielem profilu i jaki związek mogliby stworzyć. 

Migawka czyli zdjęcie z ukrycia

Migawka to typ zdjęcia, na którym uchwycono moment zaangażowania osoby w jakąś aktywność albo jej stan emocjonalny.

Istotny jest przy tym brak świadomości bycia fotografowanym, a przynajmniej brak wyraźnego pozowania, dzięki czemu wydaje się autentyczne. Może to być zdjęcie, na którym ktoś gotuje, bawi się z psem, idzie ulicą itp. Nasza uwaga zostaje zwrócona na to, co ktoś inny uznał za istotny moment, nie tak jak w przypadku selfie.

Incognito czyli zdjęcie w lustrze

Główną cechą zdjęć typu incognito jest zasłonięta twarz osoby fotografowanej. Ten format występuje w kilku opcjach: selfie w lustrze, zakrywanie twarzy ręką, biżuterią, włosami, kapeluszem albo pokazanie się tylko od tyłu. W efekcie nasza uwaga zostaje przekierowana na jakąś część twarzy lub ciała.

Taka prezentacja chroni prywatność osoby, ale jednocześnie wzbudza ciekawość i prowokuje do tego, aby skłonić innych użytkowników do włożenia wysiłku w odkrycie tego, jak wygląda osoba na zdjęciu. Niemniej nie każdy podejmie to ryzyko zakładając, że właściciel profilu po prostu coś ukrywa.

Towarzyskość i rozrywka czyli zdjęcie na imprezie

Inny sposób na zaprezentowanie się poprzez zdjęcie to pokazanie się w otoczeniu innych osób, w czasie interakcji z nimi albo spędzając towarzysko czas, np.  podczas imprezy, wesela itp. Daje ono wgląd w styl życia, gust, a także otoczenie, w którym ktoś funkcjonuje.

Inna sprawa, że dana osoba może zabiegać o poziom życia przedstawiony na fotce i w sposób przemyślany chcieć zrobić określone wrażenie. Stosunkowo często mężczyźni są zachęcani do zamieszczania tego typu zdjęć, aby podkreślić swój status społeczny i kompetencje społeczne, co, jak wyjaśnia psychologia ewolucyjna, bywa atrakcyjne dla kobiet. Taki typ prezentacji pokazuje właściciela profilu jako członka szerszej sieci społecznej.

Profesjonalne czyli zdjęcie z CV

Dbałość o wrażenie charakteryzuje z pewnością zdjęcie wykonane w czasie profesjonalnej sesji zdjęciowej, do której z kolei zachęcane bywają kobiety.

To co je wyróżnia, to fakt, że zostało wykonane „na zlecenie” i jest w pełni zaaranżowane. Czasami zamieszczone fotki bywają dość formalne jakby zostały przeklejone z CV. Niezależnie od samego charakteru zdjęcia, ważniejsze staje się to, że stanowi ono pewnego rodzaju inwestycje w poznanie kogoś nowego.

Zawieszenie podmiotu czyli fikcyjna fotka lub awatar

Niewielka część użytkowników decyduje się nie ujawniać i skryć się za awatarem albo fotką super bohatera, zwierzęcia itp. Innymi słowy, podobnie jak przy typie incognito, właściciel profilu tworzy atmosferę tajemnicy, ciekawości i obietnicy pokazania się w przyszłości być może przy okazji nawiązania znajomości.

Taka forma prezentacji daje duże pole do interpretacji, spekulacji i projekcji. Czy brak zdjęcia może oznaczać sprzeciw wobec powierzchownym ocenom użytkowników, czy po prostu dana osoba potrzebuje zachować anonimowość, aby realizować niekoniecznie moralne zamiary itp.? Niezależnie od powodu, dla którego ktoś wybiera taką formę autoprezentacji, musi się liczyć, że część użytkowników po prostu ominie profil.

Sprzeciw wobec porządku czyli zdjęcia nietypowe

Typ zdjęć, na których osoba prezentuje się w sposób sprzeczny z ustalonym porządkiem, występuje bardzo rzadko. Dlatego na portalu rzadko znajdziemy zdjęcia z dziećmi, osobami starszymi, mężczyzn w sytuacjach typowych dla kobiet i odwrotnie. Badaczki podały przykład fotki półnagiego mężczyzny, leżącego na łóżku z plikiem fałszywych banknotów. Taki obraz jest raczej sprzeczny z oczekiwaniem, że to mężczyzna pełni rolę żywiciela rodziny.

Taki prowokacyjny sposób prezentacji wprowadza użytkowników w styl życia, światopogląd, być może poczucie humoru właściciela profilu, ale może być uznany po prostu za dziwny.

Popularny (lubiany) to jednak nie to samo co atrakcyjny

Autorki wyjaśniają, że w aplikacji randkowej bardziej opłaca się (pod względem otrzymywanych dopasowań i serduszek) podporządkować się zamiast podkreślać własną wyjątkowość. Nietypowe zdjęcia na Tinderze wymagałoby namysłu, na który użytkownicy apki nie mają zazwyczaj czasu.

Ale!

Strategia wybierania zdjęcia na portal albo aplikację randkową z myślą, że ma się ono spodobać innym osobom bywa nieskuteczna. Owszem zostaniemy uznani za atrakcyjnych, dostaniemy serduszko, ale czy będzie to miało przełożenie na rzeczywiste zainteresowanie innych osób i to takich, na których nam zależy?

Według Hannah Fry (2015) dokonując wyboru zdjęcia na profil randkowy, dobrze jest wyróżnić to, co czyni Cię innym, nawet jeśli niektórzy ludzie tego w Tobie nie polubią. Z pewnością znajdzie się osoba, która się Tobą zainteresuje. Dlaczego tak się dzieje poświęciłam cały wpis, do którego zapraszam >>tutaj<<

Co może zrobić osoba przygotowująca swój profil?

Zachęcam do tego, aby zastanowić się, jak chce się być postrzeganym i na czym tej osobie zależy. Następnie wybrać określony typ zdjęcia, bo każdy z nich mówi coś o nas i naszym życiu.

Jeśli masz trudność z wyborem zdjęcia profilowego albo chcesz popracować nad swoim profilem, to mogę Ci pomóc zoptymalizować Twój profil. Napisz do mnie wiadomość przez formularz kontaktowy, maila albo na fanpage’u Naukowo Uczuciowo. Opracuję dla Ciebie wskazówki, które omówimy podczas konsultacji online.

Wyniki badań przywoływane w artykule i jego treść powstała na podstawie:

  • Fry H. (2015), The mathematics of love. Patterns, Proofs, and the Search for the Ultimate Equation. Publisher: Simon & Schuster/ TED
  • Degen J., Kleeberg-Niepag A. (2020), Profiling the self in mobile online dating apps: A serial picture analysis (on Tinder), Preprint.

Zdjęcie autorstwa Andrea Piacquadio z Pexels

Porady randkowe – co możesz usłyszeć od online dating coacha

Online dating coach to ekspert, który pomaga osiągnąć sukces w randkowaniu. Style i programy pracy, a więc też porady randkowe udzielane klientom, tych osób różnią się w zależności od ich specjalizacji. W swojej działalności zajmuję się głównie udzielaniem wsparcia przy tworzeniu profilu, funkcjonowaniu na portalu, prowadzeniu rozmów z innymi użytkownikami. Nadal swoją pracę wykonują swatki, a także osoby, które w imieniu klienta prowadzącą rozmowy z użytkownikami portalu lub aplikacji randkowej.

W jednym z badań (D. Zytko, S. A. Grandhi, Q Jones, 2016) przeprowadzono analizę wywiadów z 34 trenerami randek online. Chciano przekonać się, jakie porady randkowe kierują do klientów, aby ci osiągnęli sukces. Myślę, że uzyskane wyniki mają wartość nie tylko teoretyczną, ale też praktyczną – wiele ciekawych porad zostało zebranych w jednym miejscu. Inna sprawa, że bywają one czasami ze sobą sprzeczne. Niemniej pokazuje to, że nie ma jednej, skutecznej recepty na znalezienie partnera. Istnieją też różne źródła, z których czerpią eksperci – najczęściej własne doświadcznie, psychologia i socjologia, ale też programowanie neurolingwistyczne itp.

Randkowanie online to czysta kalkulacja – jak niewielkim wysiłkiem umówić się na wiele randek?

Porady randkowe udzielne przez uczestników badania zawierają się w dwóch strategiach. Pierwsza z nich sugeruje, aby nie poświęcać zbyt dużo czasu na ocenę użytkowników w Internecie, ale szybko się z nimi umówić i sprawdzić znajomość w tzw. realu. Jednak aby mieć się z kim się umówić trzeba zainteresować sobą inne osoby i tego dotyczy druga strategia.

Samo randkowanie online bywa postrzegane przez wspomnianych coachów w kategoriach inwestycji. Formułowane przez nich porady randkowe dotyczą tego, jak obniżyć koszty i zwiększyć zyski. Innymi słowy, jak zmniejszyć czas i wysiłek wkładany w poznanie kogoś i pójść na jak największą liczbę randek. Pytanie czy można kalkulować, w tak wydawałoby się, intymnej sferze poznawania potencjalnego partnera. Doświadczenie pokazuje, że trudno zachować romantyzm, kiedy doświadcza się frustracji czy rozczarowania. Użytkownicy spędzają bardzo dużo czasu na przeglądaniu i wyborze kto ich interesuje, a później angażują się w pisanie wiadomości. Ostatcznie jednak tylko z kilkoma osobami udaje im się spotkać. Czy jednak faktycznie lepiej „brać, co popadnie” i masowo chodzić na randki, żeby dopiero na niej zobaczyć z kim ma się do czynienia? Jak się okazuje – nie. Co z czasem, który trzeba poświęcić na przygotowanie się do spotkania, podróż, samą randkę itp. I najważniejsze – co jeśli będzie to kolejna nieudana randka?

Strategie randkowania online w praktyce – porady randkowe w pigułce

Zdjęcia profilowe

Wybrane zdjęcie profilowe powinno podkreślać naszą atrakcyjność fizyczną. To ono rzutuje na pierwsze wrażenie, jakie będą mieli o nas inni użytkownicy. Czasami ludzie chcąc lepiej wypaść dołączają nieaktualne zdjęcia, poprawiają je albo kadrują tylko część sylwetki lub twarzy. Zdaniem badanych coachów, tego rodzaju oszustwa nie ma ono większego znaczenia, o ile szybko dojdzie do spotkania. Dużo większe rozczarowanie użytkownicy przeżywają gdy zaangażują się w dłuższą znajomość online, a dopiero później zorientują się, że osoba, którą spotkali wygląda zupełnie inaczej niż na zdjęciach.

Niektórzy coachowie nakłaniają do udziału w profesjonalnej sesji zdjęciowej. Jednak różny powinien być przekaz zawarty w publikowanych fotografiach. Kobiety zachęcane są to tego, aby swoje zdjęcia kierować do mężczyzn prowadzących pożądany styl życia. Dzięki temu panowie mają być bardziej skłonni zainicjować rozmowę. Przykładowo, chcąc mieć aktywnego partnera, warto samemu również udostępnić zdjęcia pokazujące jaki sport uprawiamy itp., w myśl zasady „nie mów tylko pokaż”. Z kolei mężczyznom sugeruje się, aby podkreślali swoją fizyczną atrakcyjność, pokazując jak ekscytujące i towarzyskie życie prowadzą. Podkreślanie zainteresowań i społecznej wartości ma mieć przełożenie na pozytywną ocenę osobowości właściciela konta.

Demografia i styl życia

Użytkownicy przeglądając profile dokonują oceny kandydata nie tylko pod względem jego atrakcyjności fizycznej. Ciekawi nas, jakim człowiekiem jest ta osoba, jakie życie prowadzi, co lubi albo na czym jej zależy. Kwestią budzącą wątpliwość u badanych coachów jest faktyczna możliwość wysuwania wniosków na ten temat tylko na podstawie informacji zawartych na profilu. Trudno powiedzieć, na ile jest to nasza interpretacja na temat konkretnego użytkownika, a na ile jego własna wizja siebie i zdolność (lub jej brak), aby wyrazić swoją osobowość. Między innymi z tego powodu zaleca się użytkownikom, aby nie rezygnowali z kontaktu z osobami, które wydają się nie spełniać ich oczekiwań. Dopiero ewentualna randka ma być okazją do weryfikacji z kim mamy do czynienia. Co więcej, widoczne na profilach deklaracje dotyczące światopoglądu, preferencji, nawyków itp., nie do końca odzwierciedlają nasz styl życia. Mogą za to niepotrzebnie zawęzić grupę osób, z którymi moglibyśmy się umówić.  

Zgadzam się z przywoływana opinią trenerów randek online, że na portalu randkowym możemy się pomylić w ocenie użytkowników. Szczególnie, że potrafimy zauważyć kto jest super kandydatem, ale nie rozpoznamy, kto będzie dla nas dobrym partnerem. Pewne cechy faktycznie możemy sprawdzić tylko poza portalem randkowym. Uważam jednak, że mamy możliwości rozpoznać kto może być dla nas mniej albo bardziej właściwą osobą. Istnieją doniesienia z badań, które wskazują na pewne korelacje pomiędzy tym, co przedstawia profil, a tym, jakiej osoby możemy się spodziewać. Sam opis siebie może nam sugerować, jaką relację chce nawiązać użytkownik – piszę o tym, w tym tekście.

Opis siebie

Właściwie we wszystkich znanych mi portalach i aplikacjach randkowych użytkownicy uzupełniając swój profil mają do dyspozycji część, w której mogą napisać coś o sobie. Strategii co pisać, a czego nie pisać jest kilka. Najczęściej proponuje się, aby opis był krótki, chwytliwy, w lekkim tonie i ukazujący nas w dobrym świetle. Tutaj również warto wprowadzić wspomnianą wcześniej zasadę „nie mów, tylko pokaż”. Przykładowo zamiast deklarować inteligencję można wskazać ulubioną książkę. Lepiej też dać wyraz swojemu poczuciu humoru opisując się w zabawny sposób niż tylko pisać, że się je posiada. Cenną wskazówką jest również, aby pisząc tę krótką notkę o sobie umieścić w niej taką informację, o którą inny użytkownik będzie mógł zapytać w wiadomości prywatnej. Co ciekawe, w przywoływanym artykule, taką radę kierowano do kobiet, mających ułatwić mężczyznom rozpoczęcie rozmowy. I faktycznie, panowie mają z tym trudność, co widać po wiadomościach typu „Hej”, „Witaj” i „Co słychać?”.

Część profilu, w której w dowolny sposób możemy się zaprezentować bywa również traktowana jako źródło oceny potencjalnych kandydatów. Między wierszami poszukuje się motywów korzystania z portalu randkowego, zamiarów, stylu życia, wartości itp. Zdecydowanie należę do tej grupy doradców, którzy sugerują poszukiwanie sygnałów ostrzegawczych, że dana relacja nie byłaby dla użytkownika właściwa. Nadal jednak trzeba mieć świadomość, że można błędnie ocenić czyjeś intencje lub ewentualne dopasowanie.

Wysyłanie wiadomości

Co jeszcze, zdaniem badanych coachów, można zrobić, aby szybko umówić się na randkę, ale zbyt mocno się nienapracować? Wysyłać wiadomości inicjujące na zasadzie „kopiuj-wklej”. Praktyka wysyłania masowych treści nie jest pewnie dla nikogo zaskoczeniem. Jeśli jednak wyjdzie na jaw, to mało który adresat wiadomości będzie miał ochotę kontynuować rozmowę. Częściowa personalizacja wiadomości jest bardziej prawdopodobna, gdy użytkownik nastawia się na nawiązanie długotrwałej relacji uczuciowej. Z jednej strony faktyczny wskaźnik uzyskiwanych odpowiedzi jest niski, co bywa frustrujące. Mężczyzna na 100 wysłanych odpowiedzi otrzyma średnio 16, kobieta – 28. Wiedząc, że większość osób i tak nam nie odpisze, sceptycznie podchodzimy do pisania osobno każdej wiadomości. Takie rozwiązanie nie przynosi jednak oczekiwanych rezultatów. Już lepiej kiedy tylko część wiadomości jest uniwersalna, ale reszta ma coś wspólnego z osobą, do której piszemy (np. odwołujemy się do czegoś, co zostało umieszczone na jej profilu).

Inna sprawa, że sama wymiana wiadomości, może mieć różny cel. Z jednej strony można ją traktować jako narzędzie do tego, aby dograć szczegóły randki. Są jednak osoby, dla których rozmowa w sieci to okazja, aby poznać drugą osobę i na tej podstawie podjąć decyzję o spotkaniu. Oczywiście nie warto opóźniać momentu poznania się w realu. W tym tekście piszę, że lepiej, aby stało się to pomiędzy 2 a 3 tygodniem znajomości. W przeciwnym razie wzrasta niebezpieczeństwo nadmiernej idealizacji. Jednak czy faktycznie warto iść na randkę z zupełnie obcą osobą, w której towarzystwie nie wiemy jak będziemy się czuć? Moim zdaniem – nie.

Jak randkować, aby nie tracić czasu na portalu i nie chodzić na kiepskie randki?

Porady randkowe badanych coachów zawierają się w dwóch strategiach, które nie są wcale tak skuteczne jak mogłoby się wydawać. Są to:

1) Opóźnienie oceny użytkowników do czasu spotkania i obniżenie wymagań oraz zmniejszenie wysiłku przy próbach nawiązania znajomości i poznania danej osoby.

2) Bycie na tyle atrakcyjnym, aby przekonać kandydatów spełniających minimalne wymagania, żeby zechcieli się z nami spotkać.

Każda z nich, realizowana w łagodnej formie, bywa zasadna i może przynieść klientom korzyści. Gorzej, jeśli proces poszukiwania partnera zaczyna się traktować jak inwestycję, w której nie ma miejsca dla emocji i empatii dla ludzi, który stają się tylko profilami.

Idealnym rozwiązaniem byłby etap pośredni pomiędzy poznaniem kogoś w sieci i doprowadzeniem do spotkania w realu. Może to być rozmowa telefoniczna lub/i wideokonferencja. Samo to, że usłyszymy czyjś głos, zobaczymy się, sprawdzimy jak się dogadujemy da nam poczucie czy warto zainwestować swój czas w rozwój znajomości offline. Dokładnie na tym polega zasada 2/2/2, którą opisałam w tekście o tym, jak ograniczyć liczbę nieudanych randek. Umownie przyjęta liczba 2 odpowiada ilości interakcji na różnych platformach komunikacyjnych. Przykładowo, najpierw wymieniamy kilka wiadomości w appce, później przez messengera albo emailem. Jeśli jest miło to dzwonimy do siebie albo łączymy się wideo. Po takiej próbie decyzja o spotkaniu nie powinna stanowić już problemu.

Jest jeszcze inne rozwiązanie, które nie ma swojego realnego odpowiednika, a nad alternatywą którego pracuję. Fajnie byłoby zaangażować użytkowników w taką aktywność, dzięki której mogliby się bardziej poznać jeszcze w Internecie. Zdecydowanie bliżej mi do tego, aby radzić innym, aby mieli swoje wymagania, byli otwarci na nowe znajomości, ale umawiali się z tymi osobami, z którymi wiedzą, że miło spędzą czas.

Podziel się w komentarzu, jakie porady randkowe znasz i co o nich myślisz. Jeśli masz wątpliwość czy warto się do nich zastosować albo okazały się nieskuteczne umów się na konsultację – porozmawiamy o nich!

Tekst powstał na bazie artykułu:

  • Zytko D., Grandhi S. A., Jones Q. (2016) The Coaches Said… What? Analysis of Online Dating Strategies Recommended by Dating Coaches. Proceedings of the 19th international conference on supporting group work, ACM, New York, NY, USA, 385-397.

Serce zdjęcie utworzone przez rawpixel.com – pl.freepik.com

4 błędy w randkowaniu online

Samo poznawanie nowych osób bywa ekscytujące, a już szczególnie gdy inni ludzie odwzajemniają nasze zainteresowanie nimi. Początek korzystania z aplikacji randkowej bywa ekscytujący i pełny entuzjazmu. Otrzymanie nowego dopasowania, wiadomości a nawet powiadomienia o liczbie osób, które weszły na nasz profil to miły sygnał bycia pożądanym. Tymczasem te przyjemne doświadczenia nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, a jedynie przeplatają momenty odczuwanej frustracji, niepewności i stresu. W tekście wyjaśniam, z jakiego powodu użytkownicy popełniają błędy w randkowaniu i jak system randek online dawkuje nam pozytywne doświadczenia, abyśmy nadal z niego korzystali.

Kto zawodzi? Błędy w randkowaniu to wina użytkownika czy systemu?

Warunki, w jakich randkujmy online, nie są bez wpływu na to, jakie doświadczenia nabywamy i jakie budzą one emocje. W świecie rzeczywistym, spędzając czas w klubie czy pubie mamy okazję obserwować rezultaty działań osób, które próbują kogoś poderwać. Tymczasem w sieci nie mamy żadnego punktu odniesienia dla osiąganych przez siebie wyników. Kiedy nabywane doświadczenia w randkowaniu okazują się nieprzyjemne, dochodzą kolejne rozczarowania to raczej uznajemy to za własną winę. Wówczas z różnym skutkiem próbujemy zmienić swoją strategię działań. Niepokój i poczucie porażki potęguje też przeświadczenie o łatwości znalezienia partnera za sprawą dużej dostępności kandydatów i propozycji dopasowań.

System działania randek online generuje błędy w randkowaniu

Za nasze porażki i ciemne strony randkowania online w dużej mierze odpowiada jednak sam system działania randek online. Został on tak zaprojektowany, że użytkownik tworzy własny profil, przegląda profile innych osób, wysyła prywatne wiadomości. Niby nic nadzwyczajnego, ale niesie to za sobą określone konsekwencje dla naszego funkcjonowania w tym systemie. W efekcie popełniamy błędy w randkowaniu online, przez które staje się ono źródłem rozczarowania i niepewności. Musimy poradzić sobie z wielością dostępnych opcji wyboru kandydatów, przez co oceniamy ich jak towary sklepowe. Mamy problem z autoprezentacją na własnym profilu. Ponadto, błędnie zakładamy, że inni ludzie mają takie same intencje korzystania z serwisów randkowych. Także pisanie prywatnych wiadomości do zupełnie obcych ludzi, próbując ich sobą zainteresować i doprowadzić do randki w świecie offline, to nie lada wyzwanie.

1. Błędne strategie oceny kandydatów

Randkowanie online porównywane jest często do wizyty w supermarkecie. Tak jak przyglądamy się towarom sklepowym, porównujmy ich parametry, szukamy najlepszych okazji, tak samo zachowujemy się w stosunku do osób poznanych w sieci. Próbując poradzić sobie z wyborem, stosujemy różne strategie, które niekoniecznie nam służą. Potrafimy porównywać ludzi pod względem określonych kryteriów, np. ich atrakcyjności, co nie znaczy, że wybrana przez nas osoba będzie nam pasowała jako partner. Więcej pisałam o tym w tekście, dotyczącym przeglądania i selekcji profili na portalu i aplikacji randkowej. Co więcej, takie przedmiotowe traktowanie użytkowników osłabia nasze zaangażowanie w potencjalną znajomość (o tym, dlaczego pisałam tutaj). 

2. Wybierz mnie!” czyli autoprezentacja na profilu randkowym

Drobnych przekłamań, ale i całkowitego rozminięcia się z prawdą pomiędzy tym, co zostało przedstawione na profilu, a tym jak prezentowała się osoba w rzeczywistości doświadczył chyba każdy randkujący w sieci. Prezentacja siebie jest o tyle trudna, że chcemy być wiarygodni, ale też dobrze wypaść. Jedną ze stosowanych strategii jest przedstawianie idealnej, a nie realnej wersji siebie. Często jest ona szczuplejsza, bardziej aktywna i bardziej interesująca niż ta obecna. Jest to rodzaj obietnicy, że tacy będziemy („nie jestem jeszcze prawnikiem, ale przecież studiuję prawo) albo byliśmy („to zdjęcie jest sprzed roku, ale przecież mogę wrócić do swojej poprzedniej wagi”).

3. Błędne przypisywanie innym własnych intencji

Mało kto otwarcie pisze o swoich oczekiwaniach na profilu, obawiając się, że wpłynie to negatywnie na ich realizację („wyjdę na desperatkę/nimfomankę/zarozumiałą laskę”). Tymczasem to właśnie z tego powodu nasze randkowanie może okazać się serią rozczarowań dla nas samych albo osób, z którymi nawiążemy znajomość. Ludzie zakładają konto randkowe z różnych powodów (więcej tutaj) Problem pojawia się, gdy przypisujmy im własne intencje, a jak się okazuje, mamy do tego tendencje.

4. Problematyczne rozpoczynanie i prowadzenie rozmowy

Z niskim odsetkiem uzyskiwanych odpowiedzi najczęściej mierzą się mężczyźni. Bywa to frustrujące doświadczenie, zwłaszcza gdy zmiana strategii rozpoczynania rozmowy nie przynosi żadnej poprawy. Niestety często jest to zmiana w kierunku zubożenia treści wiadomości („hej, co tam?) albo przyjęcia postawy ofensywnej, aby poradzić sobie z potencjalnym odrzuceniem (np. żartując z wyglądu kobiety). W efekcie trudno wyjść z takiego błędnego koła. Panie unikają dalszej interakcji z ofensywnym, często po prostu sfrustrowanym pisaniem wiadomości, mężczyzną, dodatkowo zaczynając wątpić w wartość swoją własną i potencjalnych kandydatów. Tymczasem adresat nie ma szansy na to, aby nauczyć się, w jaki sposób poprowadzić rozmowę. Nie tylko inicjowanie rozmowy może być emocjonalnie obciążające, ale również jej prowadzenie. Dostosowanie tempa rozwoju znajomości do oczekiwań partnerów to kolejne wyzwanie powodujące niepewność. Zbyt wcześnie lub zbyt późno podjęte działania służące przeniesieniu znajomości do tzw. reala mogą zostać bardzo różnie zinterpretowane przez drugą osobę i przyczynić się do zakończenia relacji.

Metoda kija i marchewki

Skoro korzystanie z portalu i aplikacji randkowej nie przybliża nas do realizacji naszych zamierzeń. W dodatku bywa źródłem nieprzyjemnych doświadczeń. Jak to się dzieje, że tak wiele osób kontynuuje swoje poszukiwania w sieci? Zamiast zrezygnować, to nadal spędzamy na telefonie każdą wolną chwilę oglądając dziesiątki profili. Bywa, że mamy za sobą kilka nieudanych randek, a i tak trudno jest się nam powstrzymać przed sprawdzeniem, kto dał nam serduszko. Dzieje się tak ponieważ system co jakiś czas wynagradza nam naszą obecność. Powiadomienia o tym, ile mamy nieprzeczytanych wiadomości, ile osób obejrzało nasz profil, że otrzymaliśmy matcha nie pojawiają się bez powodu – to metoda kija i marchewka w czystej postaci. To one podtrzymują naszą wiarę, że może następnym razem uda się poznać odpowiednią osobę pomimo dotychczasowych średnich albo słabych randek. Pomyślcie, czy swipowanie, nie przypomina trochę gry w kasynie?

Dajcie znać, jakie są Wasz doświadczenia. Czy mieliście chwile zwątpienia co do sensu korzystania z Tindera? Co wówczas Was przekonało, żeby jednak jeszcze nie usuwać aplikacji?

Tekst powstał na podstawie:

  • Zytko D., Grandhi S., Jones Q (2018) The (Un)Enjoyable User Experience of Online Dating Systems: From Usability to Enjoyment, W: Blythe M., Monk A. (Red.) Funology 2. From Usability to Enjoyment, Springer.

Wybór zdjęcia na profil randkowy – atrakcyjny nie równa się popularny

Istnieje cała masa porad odnośnie wyboru zdjęcia na profil randkowy. Wszystkie te triki i sugestie mają na celu zaprezentowanie się z jak najlepszej strony i zainteresowanie sobą osób, które przeglądają nasz profil randkowy. Pytanie, na ile ich zastosowanie faktycznie działa na naszą korzyść. Może się bowiem okazać, że lepiej jest być sobą, niż przesadzić z autoprezentacją. Dążenie do stania się osobą bardziej atrakcyjną niekoniecznie będzie miało przełożenie na bycie osobą pożądaną i popularną na portalu randkowym. Zaskakujące jest to, że posiadanie jakiegoś mankamentu urody może działać na naszą korzyść.

Bycie atrakcyjnym, a liczba otrzymywanych wiadomości 

Chcąc wyjaśnić te nieoczekiwane stwierdzenie odwołam się do wyników badań, które przeprowadził OkCupid – jeden z najpopularniejszych amerykańskich serwisów randkowych. Przytacza je Hanna Fry (2015) w książce „The mathematics of love”. Przeanalizowano profile 5 tysięcy kobiet, których atrakcyjność mężczyzn ocenili na skali od 1 do 5 punktów. Średni wynik atrakcyjności pań porównano z liczbą otrzymywanych przez nie wiadomości w przeciągu miesiąca. Zwykło się generalizować, że atrakcyjne osoby nie narzekają na brak przejawów zainteresowania. Tymczasem zebrane dane sugerowały, że nie do końca tak jest. To wcale nie najlepiej wyglądające osoby otrzymywały najwięcej wiadomości.

Dziewczyna z sąsiedztwa vs. dziewczyna o nietypowej urodzie 

Kluczem do wyjaśnienia, dlaczego jedna atrakcyjna osoba jest bardzo popularna, a druga niekoniecznie, jest zrozumienie jak ludzie postrzegają czyjąś atrakcyjność. Z pewnością znasz osobę, którą określiłbyś/określiłabyś jako „całkiem ładną” i taką opinię podzielałoby większość Twoich znajomych. Gdyby oceniać atrakcyjność tego kogoś na pięciostopniowej skali, to otrzymałby średnio 4 punkty. Przypomnij sobie teraz inną swoją koleżankę, co do której opinie były bardziej podzielone. Dla jednych była bardzo atrakcyjna, a inni uważali ją wręcz za brzydką. Pytanie jest następujące: która z nich otrzymywała więcej zaproszeń na randkę? Co do pierwszej dziewczyny nie ma wątpliwości, że jest obiektywnie ładna, ale to nie ona wzbudzała męskie zainteresowanie. 

Wzbudzasz zarówno zachwyt, jak i niechęć – dostaniesz więcej wiadomości

Zespół OkCupid wykorzystał analizę regresji do tego, aby z uzyskanych danych wyprowadzić równanie, w którym uwzględniono wynik atrakcyjności użytkownika. W efekcie możliwe było określenie liczby otrzymanych wiadomości. I tak, osoby, które były oceniane najwyżej (5 punktów na skali) mogły liczyć na 90 dodatkowych wiadomości w miesiącu. Co zaskakujące, osoby częściowo nisko ocenione otrzymywały więcej przejawów zainteresowania niż osoby „całkiem ładne”. Na każde sto osób, które oceniły danego użytkownika jako brzydkiego przypadało dodatkowo 40 osób, które wysłały mu wiadomość. Z kolei, te które zostały oceniane na skali atrakcyjności na 4 punkty musiały się pogodzić z tym, że rzadziej inicjowano z nimi kontakt. Innymi słowy, osoby najbardziej atrakcyjne zawsze będą w dobrej sytuacji na rynku matrymonialnym, ale dla reszty z nas lepiej jest wzbudzać odmienne wrażenia aniżeli być widzianym jako uroczy mężczyzna albo dziewczyna z sąsiedztwa.

Ocena konkurencji i własnych szans 

Przywołane wyniki mogą się wydawać sprzeczne z intuicją. Przyjmijmy jednak inną perspektywę. Jak myślisz, do kogo najprawdopodobniej napisałbyś/napisałabyś wiadomość? Czy byłaby to osoba bardzo atrakcyjna, która pewnie otrzymuje dziesiątki wiadomości? Czy ktoś, kto Ci się podoba, ale wiesz, że nie masz zbyt wielu konkurentów i nie zostaniesz na starcie odrzucony? Pewnie znajdą się osoby, które będą wierzyły w swoją siłę przebicia i nieodparty urok, ale większość z nas będzie się skłaniać ku rozwiązaniom mniej ryzykownym. Z tego powodu osoby, które niekoniecznie wpisują się w ogólne kanony piękna albo dostrzegają w sobie jakieś mankamenty urody, ale dla niektórych nadal są atrakcyjne, mogą otrzymywać więcej ofert matrymonialnych.

Typowe zalecenia odnośnie wyboru zdjęcia na profil randkowy są nieskuteczne

Na większości stron poświęconych tworzeniu profilu randkowego można znaleźć zalecenie, aby wybierać takie zdjęcia, aby wyglądać na nich jak najkorzystniej. Jest to dość powszechnie wykorzystywana strategia podniesienia własnej atrakcyjności. Zauważyłam ją również u we własnych badaniach (s. 93, 2013). Respondenci wybierali fotografie na profil randkowy „z myślą, że też będą się podobać innym osobom”. Wcześniej jednak konsultowali tę decyzję z najbliższymi przyjaciółmi. . Celowo wybierano takie, które uwydatniały atuty, maskując przy tym mankamenty. Jedna z badanych kobiet opowiadając o swoich zdjęciach głównych, zauważa:

[…] na obu mam proste włosy, w których czuję się lepiej, na obu mam uśmiech, który uważam, że jest moim atutem […]. Na przykład wstydzę się swojego brzucha, powiedzmy, i nie lubię swojego wzrostu, więc tak naprawdę jest to zdjęcie zrobione od linii biustu do góry. To ta część ciała, którą bardziej lubię niż, powiedzmy, jakbym miała być pokazana cała.

W podobnym tonie wypowiadały się też inne uczestniczki, ale również badani mężczyźni. Według H. Fry (2015) są to działania, które przyniosą efekt przeciwny do oczekiwanego. Jej rada jest następująca: kiedy dokonujesz wyboru zdjęcia na profil randkowy, wyróżnij to, co czyni Cię innym, nawet jeśli niektórzy ludzie tego w Tobie nie polubią. Z pewnością znajdzie się osoba, która się Tobą zainteresuje. Wyróżnianie się online znaczy tyle co bycie sobą.

Dlaczego warto prezentować się takim, jakim się jest?

Oczywiście nie chodzi tutaj o to, aby przestać dbać o swój wizerunek albo celowo go zniekształcać, prezentując się po prostu nieestetycznie. Jest bowiem różnica między nieukrywaniem swoich mankamentów urody, a karykaturalnym ich uwydatnianiem. Przyjęcie takiej strategii niesie za sobą jeszcze jedną korzyść – doświadczenie mniejszej liczby rozczarowań podczas pierwszej randki. Historie o tym, że na spotkaniu pojawiała się zupełnie inna osoba niż ta poznana w sieci zna już chyba każdy. Gdyby zamiast stosowania kolejnych trików, które służą jedynie manipulacji wrażeniem, bylibyśmy bardziej autentyczni, to może tych nieporozumień byłoby mniej.

 

Wyniki badań przywoływane w artykule i jego treść powstała na podstawie:

Opis na profilu randkowym mówi o Tobie więcej niż myślisz

Jeśli byłeś albo jesteś użytkownikiem portalu lub aplikacji randkowej, to pewnie przypominasz sobie, że podczas zakładania konta musiałeś uzupełnić kilka informacji społeczno-demograficznych na swój temat. Z reguły na profilu randkowym pojawia się wiek, miejsce zamieszkania i wykształcenie użytkownika. Te kategorie często służą jako kryteria wyszukiwania i selekcji potencjalnych kandydatów. Z reguły udzielanie odpowiedzi na tego typu pytania nie angażuje nas emocjonalnie. Są to dość formalne informacje, często podawane w różnych kwestionariuszach. Problem pojawia się wówczas, gdy mamy w dowolny sposób opisać samych siebie i sformułować nasze oczekiwania wobec potencjalnego partnera. Nie bez powodu opis na profilu randkowym to najczęściej niewykorzystana przestrzeń. 

Opisz siebie i swoje oczekiwania, zaoszczędź swój czas 

Niektórzy z niechęcią odnoszą się do upubliczniania informacji o sobie. Nasz opis na profilu randkowym jest przecież dostępny w sieci przez cały czas i wszystkich mają do niego dostęp. Pojawia się obawa, że ujawnione szczegóły z naszego życia prywatnego zostaną wykorzystane. Wydaje się jednak, że korzystniej jest uzupełniać tę część opisową, zarówno z perspektywy twórcy, jak i osoby przeglądającej profile randkowe innych osób. Jako twórcy profilu randkowego sami decydujemy jak chcemy się zaprezentować i jak potencjalnie zostaniemy odebrani. Już dzięki temu możemy odsiać tych kandydatów, którzy by do nas nie pasowali. Z kolei, samemu przeglądając opisy innych użytkowników możemy zweryfikować ich intencje i już na tym etapie ocenić ewentualne dopasowanie. Innymi słowy, uzupełnianie informacji na profilu randkowym ma sens, bo oszczędzamy nasz czas na nierozpoczynaniu nietrafionych relacji. 

Opis na profilu randkowym – kluczowe informacje

Elizabeth M. Morgan, Tamare C. Richards, Emily M. VanNess (2010) dokonały analizy prawie 300 opisów zawartych na profilach randkowych. Szczególnie interesujące były dla nich dwie części: odnosząca się do charakterystyki własnej i tej preferowanej u partnera. Okazało się, że zawarte w nich informacje można było przyporządkować do 3 kategorii: styl życia, cechy osobowości, fizyczność. Te aspekty użytkownicy uważali za ważne dla ich randkowej tożsamości, a także oczekiwali u swoich potencjalnych partnerów.

Zasada podobieństwa

W przywoływanym badaniu porównano ze sobą obie części opisu. W ten sposób możliwa był ocena, w jakim stopniu opis twórcy profilu jest podobny albo różny do opisu tego, jakiej osoby poszukuje. Potwierdzono, że uczestnicy badania kierują się zasadą podobieństwa. Poszukują osób podobnych do siebie w obrębie 3 wskazanych wcześniej kategorii. Zauważona korelacja sugeruje, że ludzie szukają partnerów do randek o podobnych osobowościach i stylach życia do tych, które sami prezentują. Może też być jednak odwrotnie, poszukując partnera o oczekiwanych cechach, osoba kreuje swój wizerunek tak, aby przyciągnąć określony typ kandydata.

Wiek ma znaczenie przy konstruowaniu opisu

To, na co orientujemy się w życiu i przy doborze partnera może różnić się w zależności od naszego wieku. Autorki badania zauważyły, że wygląd i fizyczność jest ważna zarówno dla 20- jak i 30-latków (w takim przedziale wieku byli respondenci). Z kolei wzmianki o stylu życia i oczekiwanych cechach osobowości pojawiały się w narracjach osób powyżej 30 roku życia. Wydaje się to zrozumiałe.

Pokaż mi swój opis na profilu randkowym, a powiem Ci jaką relację chcesz nawiązać 

Kwestia koncentrowania się na fizyczności pojawiła się w badaniach w jeszcze jednym, ciekawym kontekście. Istnieje powiązanie między tym, co jest umieszczone na profilu, a tym w jaki typ relacji dana osoba chce się zaangażować. Dotyczy to zarówno opisu samego siebie i oczekiwanej charakterystyki partnera. Mianowicie, ci, którzy szukają krótkich, intymnych kontaktów, częściej mówili o sprawności seksualnej i cechach fizycznych. Z kolei osoby zorientowane na randkowanie lub nawiązanie długotrwałej relacji częściej skupiały się na innych kategoriach informacji. Dotyczyły one osobistych kompetencji, stylu życia, w którym aktywność lub kultura odgrywały ważną rolę, a także pożądanych cech – uczciwości i szczerości. Przywoływane wyniki pokazują, że poszczególne osoby różnią się pod względem prezentacji siebie i preferowanych cech partnera. Dzieje się to w zależności od rodzaju relacji, jaką chcą nawiązać. To z kolei może oznaczać, że randkowe tożsamości użytkowników są powiązane z pożądanymi wynikami relacyjnymi.

Czytanie między wierszami kluczem do sukcesu 

Jak można odczytać uzyskane wyniki w praktyce? Otóż okazuje się, że podczas przeglądania profili na portalu randkowym pomocna może być umiejętność czytania między wierszami. Chodzi tutaj o zdolność  wnioskowania na temat tego, jaką osobą jest twórca profilu albo jakiej osoby poszukuje, nawet jeśli taka charakterystyka nie została umieszczona wprost.

Na podstawie zawartych w opisie informacji jesteśmy też w stanie założyć jakiego typu relację ta osoba chce nawiązać. Jeśli zależy nam na znalezieniu  partnera do długotrwałego związku, to warto zwrócić uwagę na to, czy i jakie informacje ta osoba zamieściła na swoim profilu randkowym. Jeśli odnoszą się one do preferowanego stylu życia, cech osobowości własnych, czy oczekiwanych u przyszłej sympatii, to istnieje szansa, że nasze oczekiwania są podobne. Kiedy twórca profilu wyraźnie skupia się na fizyczności i seksualności, to najpewniej będzie zainteresowany innym rodzajem znajomości. Tą zasadą możemy się również kierować wtedy, gdy sami podejmujemy inicjatywę, żeby kogoś poznać. Piszmy do tych osób, których opis na profilu randkowym pozwoli nam dostrzec podobieństwa w zakresie wyznawanych wartości. Jeśli nasze oczekiwania będą się różniły, to nie wróży to powodzenia naszej relacji w przyszłości.

Tworzenie opisu siebie i wymarzonego partnera nie jest łatwym zadaniem. Jednak jak widać, może to być użyteczne narzędzie do selekcji kandydatów. Skoro najczęściej ludzie szukają osób podobnych do siebie, to istnieje szansa, że częściej odezwą się do nas osoby, z którymi będziemy lepiej dopasowani, a nie przypadkowi użytkownicy.

 

Przywoływane badanie oraz jego wyniki zostały opisane w artykule:

Proces przeglądania i selekcji kandydatów, czyli jak przecenić to, co nieistotne i przeoczyć to, co ważne

Korzystanie z aplikacji i stron randkowych umożliwia nam dostęp do dużej liczby potencjalnych partnerów w jednym czasie. Jest to dość oczywisty fakt, ale nie każdy wie, że ta wielość profili niesie określone konsekwencje dla naszego funkcjonowania w rzeczywistości online. Szczególnie ma to znacznie w kontekście przeglądania i selekcji kandydatów, a w konsekwencji także rozwoju relacji w świecie offline. 

Proces przeglądania i selekcji kandydatów to szybkie „tak” lub „nie” 

Proces przeglądania i selekcji kandydatów bywa żmudny, jest czasochłonny i wiąże się z koniecznością podejmowania każdorazowej decyzji o tym, czy ktoś jest dla nas atrakcyjny, czy nie. Początkowo może faktycznie z zaciekawieniem przyglądamy się oglądanym osobom, czytamy opisy, ustalamy czy jesteśmy wystarczająco zainteresowani, aby to zasygnalizować. To jednak później nasze strategie wyboru stają się coraz bardziej oszczędne (Finkel i in. 2012, s. 32–34).

Maksymalizacja szans na randkę

Inna jest też sytuacja kobiet i mężczyzn, którzy wydają się być jeszcze mniej wybredni. To panowie przeglądają trzy razy więcej profili niż kobiety, a prawdopodobieństwo zainicjowania kontaktu z kobietą po obejrzeniu jej profilu sięga 40%. Panowie wysyłają też 3,2 razy więcej pierwszych wiadomości w czasie trzyipółmiesięcznego okresu korzystania z portalu (Hitsch i in. 2010, za: Finkel i in. 2012, s. 17). Oczywiście taka strategia nie wynika wyłącznie z poznawczego przeciążenia, a jest próbą zmaksymalizowania szans na poznanie partnerki.

Poczucie rozczarowania poznaną osobą

Niemniej, proces przeglądania profili i ich selekcji jest nie tylko czasochłonny, ale bywa również nieefektywny. Zdawałoby się, że potrafimy ocenić kto jest dla nas pociągający. Dlaczego więc w rzeczywistości okazuje się, że wybrana osoba zupełnie do nas nie pasuje? I nie mówimy teraz o takich sytuacjach, kiedy na spotkaniu pojawia się zupełnie inaczej wyglądający człowiek niż ten, którego profil oglądaliśmy. Załóżmy, że nasz partner wygląda adekwatnie, prezentuje się też w porządku, spełnia nasze oczekiwania, co do wykształcenia, zainteresowań itp. Co w takim razie stanowi problem?

Nieadekwatność stosowanych przez użytkowników kryteriów przeglądania i selekcji kandydatów

Na podstawie badania Frosta wraz z innymi badaczami (2008) ustalono, że użytkownicy portali randkowych potrafią rozpoznać, kto jest dla nich pociągający albo bardziej pociągający od innych, ale niekoniecznie, kto spodoba im się jako osoba i z kim stworzą dobry związek. W przywoływanym badaniu zapytano uczestników, jakie są najważniejsze kryteria wyboru osób do umówienia się na randkę i zawarcia związku małżeńskiego. Uzyskane odpowiedzi zostały przydzielone do dwóch grup. Pierwsza grupa została zidentyfikowana jako kryteria możliwe do wyszukania, natomiast druga grupa stanowiła zbiór cech możliwych do doświadczenia i zweryfikowania. Okazało się, że w obu przypadkach, tj. podejmując wybór osoby, z którą pójdzie się na randkę i z którą się zwiąże, ważne są cechy, których doświadcza się w relacji. Jednak będąc użytkownikiem portalu randkowego uruchamiane są także strategie selekcji i wyboru osób na podstawie kryteriów łatwych do wyszukiwania.

Poszukiwanie idealnego profilu a rzeczywisty wybór partnera 

Ludzie często szeregują pod względem ważności inne właściwości, oceniając coś wspólnie, niż wtedy, gdy koncentrują się na jednej rzeczy. W efekcie przeceniają atrybuty, które – jak myślą – są relatywnie nieważne w ocenie dokonywanej w pojedynkę. Wspólna ocena potencjalnych partnerów powoduje, że użytkownik skupia się na pewnych właściwościach, które myśli, że są ważne w wyborze, a nie dostrzega tych, które są faktycznie ważne. Łatwym jest ocenianie dziesiątek osób na podstawie np. ich fizycznej atrakcyjności, ale zazwyczaj ludzie nie kierują się wyłącznie tym kryterium przy doborze partnera (Frost i in. 2008, s. 55, 59). Pozostałe cechy, które faktycznie zapewniają zaangażowanie w relacje może zweryfikować jedynie podczas interakcji. Jest tak np. z poczuciem humoru. Wielu z nas je deklaruje, co wcale nie oznacza, że będzie nas śmieszyło to samo.

Mylna ocena atrakcyjności 

Oznacza to tyle, że przeglądając profile i oceniając innych na podstawie łatwych do oceny atrybutów, a nie na podstawie empirycznych cech, które można zweryfikować jedynie podczas interakcji, możemy przeoczyć te osoby, z którymi w rzeczywistości moglibyśmy stworzyć zgraną parę, a koncentrujemy się na tych, które są w naszej ocenie atrakcyjne na tle pozostałych użytkowników. Jednak to wcale nie oznacza, że będą one dobre dla nas.

Mniej znaczy więcej

Jak wobec tego przebrnąć przez proces przeglądania oraz selekcji kandydatów, a właściwie ich profili? Zwłaszcza że zależy nam na tym, aby zwiększyć swoje szanse na udaną randkę? Po pierwsze, może warto spróbować spojrzeć na każdego użytkownika jako osobę, a nie tylko profil, który przeglądamy. Nikt z nas nie chciałby być powierzchownie oceniany. Jednak przy tak dużej liczbie potencjalnych kandydatów sami podejmujemy dość oszczędne strategie selekcji. Jest to związane z próbą poradzenia sobie z wielością.

Czytaj między wierszami, pytaj, poznawaj

Zamiast skupiać się na szybkiej ocenie atrakcyjności innych użytkowników, można przyjrzeć się ich profilom i zastanowić się, jakie wartości prezentują w swoim opisie, a nawet na załączonych zdjęciach. Innymi słowy, proces poszukiwania i poznawania nowych osób nie powinien stać się mechaniczny. Po drugie, proces selekcji można uczynić bardziej efektywnym, gdy poświęcimy trochę czasu na rozmowę z interesującymi nas użytkownikami. Więcej o korzyściach wynikających z utrzymywania znajomości  online przez krótki okres przed spotkaniem w tzw. realu napisałam w tekście Przeniesienie znajomości online do świata offline, czyli o umawianiu się na randkę z osobą poznaną w sieci. Mamy wówczas szansę sprawdzić czy te osoby spełniają inne, ważne dla nas kryteria przy doborze partnera, a nie tylko zwróciły naszą uwagę pośród innych osób.

 

Przywoływane badanie oraz jego wyniki zostały opisane w artykule:

  • Finkel E.J., Eastwick P.W., Karney B.R., Reis H.T., Sprecher S. (2012), Online dating: A critical analysis from the perspective of psychological science, Psychological Science in the Public Internet, 3 (1).
  • Hitsch G.J., Hortaçsu A., Ariely D. (2010), Matching and sorting in online dating, American Economic Review, 100.
  • Jeana H. Frost, Zoë Chance, Michael I. Norton, Dan Ariely (2008), People are experience goods: Improving online dating with virtual dates, Journal of Interactive Marketing, 22, 51-61.